wtorek, 16 kwietnia 2024
Płock

Wystrzały, mnóstwo kwiatów i 400 litrów rosołu [FOTO]

Przemówienie prezydenta, złożone piękne wiązanki kwiatów, później rozbrzmiewające w centrum Płocka zwrotki hymnu, w tym jedna zaśpiewana a cappella, następnie wystrzały na wiwat – tak wyglądały poniedziałkowe uroczystości z okazji Narodowego Święta Niepodległości.

Poniedziałkowe uroczystości rozpoczęły się rano od złożenia kwiatów przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego i żołnierza Legionów Polskich, Władysława Broniewskiego. Obecni udali się do katedry na Mszę św. w intencji ojczyzny. Tuż po jej zakończeniu płocczanie zebrali się przy Płycie Nieznanego Żołnierza. Tam przemawiał włodarz Płocka

Historia jest nauczycielką życia. Zwłaszcza ta historia, która pisze się krwią powstańców. Ta historia, którą mierzy się krzyżami pod Monte Casino. Ta historia mierzona kibitkami, a później bydlęcymi wagonami zmierzającymi na wschód z Polakami, by ginęli na nieludzkiej ziemi. Ta historia dzisiaj każe zatrzymać się nad słowem wolność. Jak ważne to słowo, jak kruche, jak łatwo tę wolność stracić, jak łatwo ją sprzedać, jak szlachta przy okazji Potopu Szwedzkiego. Jak zdrajcy pod znakiem Targowicy w przededniu rozbiorów. Wolność jest krucha. O wolność trzeba dbać, bo gdy się ją straci, wówczas kolejne pokolenia będą o nią walczyć. Kolejne pokolenia będą umierać w imię niepodległości. Pamiętajmy o tym dziś, gdy wspólnie razem świętujemy tu, w Płocku 101. rocznicę odzyskania niepodległości.

mówił Andrzej Nowakowski

Przypominał, że wolność nie została nam dana, tylko wywalczona przez naszych przodków.

Została także nam zadana, byśmy ją budowali w ramach narodowej wspólnoty. Tym, co łączy, a nie dzieli. Na prawdzie, a nie na kłamstwie. Pamiętajmy w przededniu przyszłorocznych uroczystości setnej obrony Płocka, jak łatwo wolność stracić, jak bardzo trzeba o nią dbać. Wspólnie i solidarnie, by solidarnie pamiętać o słabszych, wykluczonych, potrzebujących pomocy. Budujmy razem naszą wolność.

– zakończył krótkie przemówienie.

Przy Odwachu z kwiatami zjawili się m.in. kombatanci, parlamentarzyści, wiceprezydenci Płocka, przedstawiciele władz samorządowych, radni, przedstawiciele partii politycznych, uczelni i szkół, organizacji i stowarzyszeń. Wspólnie zaśpiewano Mazurka Dąbrowskiego, włączając się w ogólnokrajową akcję „Niepodległa do hymnu”. A chwilę później niektórzy zatykali uszy na skutek głośnych wystrzałów na pl. Narutowicza. W ten sposób Płocka Drużyna Kusznicza uczciła dzisiejsze święto.

Kolejna część obchodów odbyła się przy ratuszu. Rosół z gęsiny to już tradycja. Zanim jeszcze przystąpiono do rozdawania kolejnych porcji w kubeczkach, płocczanie ustawili się w długich kolejkach do niewielkiego namiotu na Starym Rynku. Ci, którzy degustują w zasadzie co roku, chwalili, że ten tegoroczny rosół był jeszcze lepszy niż poprzednio. W czym tkwi sekret? To kwestia przyprawienia. W zeszłym roku wykorzystano kolendrę, natomiast w tym roku tymianek i jałowiec. Wielkie gotowanie rozpoczęło się dziś tuż po 7.00 rano. Uwijano się z pracą, aby rosół był gotowy na godz. 12.00.

Staramy się co roku przygotować ok. 3 tys. porcji. Do tej pory, przez cztery lata, tyle rozdawaliśmy. To taki nasz autorski pomysł, przy współudziale prezydenta miasta, na świętowanie 11 listopada. Dziś o godz. 7.10 pierwsze kości zostały rzucone.

– mówił Krzysztof Krajewski.

Łącznie to aż 400 litrów rosołu, ok. 30 kg porcji rosołowych i wykorzystane 4 duże, obrane gęsi. – Porcje gęsi były wrzucone do rosołu, do tego ok. 20 kg różnych warzyw i przyprawy – wskazywał kucharz. 

Dziś pomagały nam panie z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Jedna z pań przyniosła suszony koper, który także żeśmy dodali do rosołu jako taką nowość.

Po południu pod niewielkim namiotem rozpoczął się harmider. Wszyscy ubrani w okolicznościowe fartuszki chwycili za naczynia, aby jak najszybciej rozlać rosół. Wśród nich był włodarz Płocka, posłanka Elżbieta Gapińska, poseł Marcin Kierwiński, wicemarszałek województwa mazowieckiego Wiesław Raboszuk, wiceprezydent Płocka, Roman Siemiątkowski i dyrektorka Książnicy Płockiej, Joanna Banasiak. Kubeczki pełne rosołu znikały błyskawicznie, a ciepła zupa idealnie rozgrzewała i syciła obecnych. A jeśli ktoś chciałby zjeść taki rosół w ciągu roku, to niestety. Kolejny będzie 11 listopada 2020 r. Wielu mieszkańców skorzystało tuż po obchodach z menu w ramach „Dnia Kuchni Polskiej” – corocznej akcji Fundacji Vivat Polonia i Płockiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *