czwartek, 25 kwietnia 2024
Płock

Poznajcie Oliwię. Wyjątkową dziewczynkę [FOTO]

Cześć, mam na imię Oliwia.

W 36 tygodniu ciąży lekarz powiedział mojej mamie, że jestem malutka i mogę nie przeżyć w jej brzuchu do 40 tygodnia. I tak już w 37 tygodniu tj., 31 sierpnia 2019 pojawiłam się na świecie.

Po chwili przytulania się do mamy, pan doktor zabrał mnie żeby mnie dokładnie obejrzeć. Mama się ucieszyła gdy dostałam 10 punktów w skali Apgar, ale dowiedziałyśmy się też, że nie mam kciuka w prawej rączce… Pomyślałam sobie – jak to? To inni mają, a ja nie? Przez ten cały czas jak byłam w cieplutkim brzuszku mamy myślałam, że to normalne.

Po badaniu, dostałam ciepłe łóżeczko i razem z rodzicami poszliśmy na salę żeby mama mogła trochę odpocząć. Nagle się źle poczułam… Ojej, nie mogę złapać powietrza…i mam jakiś brzydki siny kolor skóry… Co się ze mną dzieje??

Słyszałam jak mama woła tatę, żeby pobiegł po położną… Położna wyciągnęła z mojej buzi zalegający i… uff poczułam się dużo lepiej.

Chwilę później poczułam się znowu tak samo źle i tym razem przyszedł mnie obejrzeć pan doktor, który zdecydował zabrać mnie na oddział neonatologii, na intensywną terapię noworodka.

Tam zostałam sama… Rodzice mogli do mnie wchodzić pojedynczo i tylko na chwilę, najgorsze były noce… Było mi zimno, dookoła płakały inne dzieci i hałasowały rożne medyczne sprzęty, tak bardzo za nimi tęskniłam i bardzo płakałam.. Z tego co wiem, to oni też.

Gdy próbowałam jeść z buteleczki to bardzo się krztusiłam i spadała mi saturacja, dlatego panie pielęgniarki zaczęły mnie karmić sondą. Dla mnie było obojętne w jaki sposób będę miała wypełniony brzuszek mlekiem, ale widziałam, że rodzice się trochę tym denerwują.

Po tygodniu badań w szpitalu, w którym się urodziłam pan doktor 7 września powiedział mojej mamie, że prawdopodobnie mam bardzo poważną wadę kręgosłupa i łopatki… Widziałam jak mama się bardzo zmartwiła i gdyby nie to, że blisko był fotel, to upadłaby na podłogę.

Żałowałam wtedy, że jeszcze nie umiem mówić, bo chętnie bym ją pocieszyła, bo od tamtego dnia płakała prawie codziennie… Nie mogła w to uwierzyć, bo przecież, przez 37 tygodni lekarze, którzy oglądali mnie na USG mówili, że jest wszystko ok.

Dwóch z nich oglądając mnie na USG powiedziało do mojej mamy „piękne dziecko proszę pani”… Hmm..do dzisiaj nie wiem jak oni to widzieli, że będę taka ładna i słodka? No wiem… Wiem mieli na myśli, że wszystko mam dobrze zbudowane, ale niestety się pomylili.

9 września trafiłam do innego szpitala pediatrycznego i tam miałam baaardzo dużo badań… Miałam ciągle wbijane wenflony, które wypadały, bo moje małe żyłki pękały.

A gdy zaraziłam się szpitalnym gronkowcem, lekarze założyli wkłucie centralne i przez dwa tygodnie miałam podawane antybiotyki prosto do żyły głównej. a mama pilnowała, żebym sobie tego nie wyrwała… Hi hi a ja lubiłam machać i bawić się tymi wszystkimi rureczkami.

Niestety przez dwa i pół miesiąca pobytu na neonatologii, pomimo kilkunastu różnych badań i 4 narkozach nie udało się znaleźć przyczyny mojego problemu z jedzeniem…

10 listopada trafiłam na chirurgię i chirurdzy wyłonili tzw. gastrostomię. To taka sonda, tylko bezpośrednio do brzuszka.

Dopiero 20 listopada wyszłam ze szpitala. Byłam bardzo szczęśliwa, że teraz będę w domku i w swoim łóżeczku, o którym dużo opowiadała mi mama i że będę mogła wreszcie poznać całą moją rodzinę, bo w szpitalu nikt nie mógł do mnie wchodzić.

Dzisiaj mam już pełne 5 miesięcy i niestety nadal nie jem buzią. Odwiedzam z rodzicami wielu specjalistów, którzy być może będą mogli mi pomóc.

Poza tym dwa razy w tygodniu tata zabiera mnie na rehabilitację, żebym mogła swobodnie ruszać rączką. A w przyszłości czeka mnie kilka operacji, turnusy rehabilitacyjne no i oczywiście nauka jedzenia. Już nie mogę się tego doczekać… Tak bardzo chciałbym wybrać się z rodzicami na lody.

Jeśli chcesz pomóc Oliwce w odkrywaniu świata możesz przekazać np. swój 1% podatku.

Oliwia Chojnacka Fundacja „Zdążyć z pomocą” Nr KRS 0000037904

Cel szczegółowy : 37162 Oliwia Chojnacka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *