Lekcje w domu? Kogoś tu poniosło – pisze pan Ryszard
Cały świat walczy z koronawirusem. Podejmowane są różne kroki, by pandemię zwalczyć jak najszybciej. W Polsce jedną z wielu decyzji rządu było zamknięcie szkół. Uczniowie mają siedzieć w domach i uczyć się. A jak to wygląda od strony rodzica? Napisał do nas pan Ryszard.
“Co Cię nie zabije, to… ? No właśnie Co Cię nie zabije to wykończy Cię psychicznie jeśli jesteś rodzicem. Co Cię nie zabije to zrujnuje Cię finansowo jeśli jesteś rodzicem. Korona wirus podzieli społeczeństwo, jak? Nie na chorych i zdrowych, nie za młodych i starych, nie na tych którzy muszą pracować i tych którzy zostają w domach. Podzieli nas na biednych i bogatych. Na dzieci biedne i bogate. Na dzieci do których przychodzi nauczyciel do domku lub pracuje z nim na wideo. Nauczyciel odrabiający prace domowe ZA dziecko. Prace, które są wysyłane do innego nauczyciela w celu ocenienia. Biedne dziecko odrabia samo, z pomocą matki, ojca, ciotki i wuja. Jakoś przecież musi dawać sobie radę. Ile to potrwa? Nie wiadomo. W tym tempie przerobimy cały materiał już w kwietniu. Nie przypominam sobie żeby dzieci tyle pracowały w szkole. Mówię tu o zadaniach z przedmiotów ścisłych i nie tylko. 17 stron zadań z fizyki SERIO??? Lekcje przesłane o 19:07 na 8:00 następnego dnia SERIO??? Kogoś tu poniosło Zawsze popierałem nauczycieli całym sercem, w czasie strajku tłumaczyłem innym jego zasadność i teraz coś takiego. Teraz chcę powiedzieć tylko jedno: nigdy więcej, czy złośliwość macie zapisaną w karcie nauczyciela? Kogo Wy rolujecie ludzie? Rolujecie samych siebie! Koleżankę Grażynę, która sprawdza odrobione przez was (za kasę rzecz jasna) prace. Radość przeogromna! Pogratulować Chcecie być JESZCZE mniej szanowani przez społeczeństwo? To jesteście na dobrej drodze.”
Tyle od pana Ryszarda. A jak jest u Was? Radzicie sobie z tą sytuacją?