Co robią płocczanie na kwarantannie?
Przed strażnikami miejskimi kolejne trudne dni. W czasie gdy większość z ludzi powinna pozostawać w domach, służby na bieżąco dostosowują i modyfikują swoje działania, ze względu na dynamicznie zmieniające się przepisy i obostrzenia.
Priorytetem Straży Miejskiej są obecnie działania związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się epidemii koronowirusa. Funkcjonariusze sprawdzają m.in. czy mieszkańcy stosują się do wprowadzonych kolejnych obostrzenia kontrolując m.in. zamknięte strefy np. parki, skwery place zabaw, miejskie siłownie oraz miejsca, gdzie możne gromadzić się młodzież.
Niestety podczas codziennej służby napotykamy na osoby, które nic sobie nie robią z wprowadzonych zakazów.
Przykładem lekceważącego stosunku do przepisów było między innymi czwartkowe zachowanie 30-letniego płocczanina. Mężczyzna pomimo, iż została mu niecała doba do zakończenia kwarantanny postanowił wyjść sobie na spacer nad Wisłę. Około godz. 12.30 patrol zauważył młodego mężczyznę, ubranego w strój sportowy, który pomimo zakazu postanowił zejść schodami przy ul. K. Wielkiego nad Wisłę. Spytany o powód i cel wyjścia z domu, odpowiedział, że idzie pospacerować, bo jest ładna pogoda. Poinformowany o obostrzeniach stwierdził, że w takim razie, to on idzie „nad Wisłę zrobić sobie zakupy spożywcze”. Poproszony o dowód tożsamości stwierdził, żeby dać mu spokój, bo jest na kwarantannie i chce sobie pospacerować, a strażnicy się go czepiają. Patrol natychmiast przez dyżurnego SM potwierdził u dyżurnego Policji informację, czy faktycznie mężczyzna przebywa na kwarantannie. Niestety informacja okazała się prawdziwa. Na miejsce wezwano patrol Policji.
Dla innego płocczanina ważnym powodem wyjścia z domu pomimo wprowadzonych zakazów, było szukanie skarbów na zamkniętym placu zabaw. W środę tj. 1 kwietnia około południa patrol kontrolujący na terenie miasta place zabaw pod kątem, czy nie gromadzą się na nich dzieci i młodzież zauważył na osiedlu Podolszyce Południe mężczyznę. Jak, się potem okazało, ten 35-latek pomimo iż na ogrodzeniu wisiały informacje, że plac jest nieczynny postanowił wykrywaczem do metalu szukać w piasku skarbów. Zgodnie z procedurą strażnicy z zaistniałej sytuacji sporządzili notatkę służbową, która zostanie przekazana do Policji.
Każdego dnia do dyżurnego SM wpływa kilkanaście różnego typu interwencji począwszy od nieprawidłowego parkowania poprzez spożywanie alkoholu w miejscu publicznym do „nielegalnego gromadzenia” się właścicieli czworonogów wyprowadzających swoje pupile na spacer. Jednak chcieliśmy zaznaczyć, iż większość naszych codziennych działań jest teraz nakierowanych na kontrolowanie przestrzegania ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, a także na informowanie i przypominanie mieszkańcom o obowiązujących przepisach.