28-latek wpadł na kradzieży drzew, ale to nie jedyne przewinienie
Policjanci z posterunku w Łącku zatrzymali 28-latka na gorącym uczynku kradzieży. Mężczyzna wybrał się do sąsiedniej miejscowości, gdzie z terenu prywatnej działki wycinał drzewa. Skradziony łup przewoził swoim autem do magazynku. Jak się okazało nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.
W sobotnie popołudnie policjanci z posterunku w Łącku otrzymali zgłoszenie, że na terenie jednej z prywatnej posesji w miejscowości Dobrzyków trwa wycinka drzew. Mundurowi sprawdzili zgłoszenie i jak się okazało, 28-latek piłą motorową ściął już kilka drzew, a wycięte pakował do swojego volkswagena. W trackie interwencji na jaw wyszło, że teren oraz drzewa nie były jego prywatną własnością.
Podejrzewany o kradzież został zatrzymany. Na terenie jego posesji znajdującej się w sąsiedniej miejscowości policjanci odnaleźli wycięte drzewa, które pochodziły z kradzieży. Mieszkaniec powiatu płockiego nie dość, że ścinał nie swoje drzewa i kradł pozyskane drewno to przewoził je swoim samochodem, nie mając uprawnień do kierowania pojazdami.
Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży oraz kierowania pojazdem bez wymaganych uprawień. Za swoje czyny będzie odpowiadał przed sądem.
te drzewa na zdjęciu nie wyglądają na świeżo sciete POLICJA nie ma co robić tylko teraz kara ludzi za to że zbierają drzewo na zimę niech się zajma tymi złodziejami zPiS I PO