Na chronionym terenie w Nowym Boryszewie ziemia z odpadów
Ktoś zasypywał ziemią, prawdopodobnie z budowy teren w pobliżu brzegu rzeki Rosicy w obrębie Zespołu Przyrodniczo – Krajobrazowego Jar w Nowym Boryszewie. Kontrolę, po zgłoszeniu rozpoczęła delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Płocku.

Według zgłoszenia, które wpłynęło 20 września – jak podano w komunikacie – na teren przyjeżdżały samochody ciężarowe transportujące ogromne ilości ziemi wraz z odpadami budowlanymi, co nasuwało podejrzenie, że zrzucana ziemia pochodzi z terenu budowy.
W związku ze zgłoszeniem inspektorzy ochrony środowiska przeprowadzili oględziny nieruchomości, wykonali dokumentację fotograficzną i przesłuchali właściciela posesji, a także pracownika jednej z firm transportującej ziemię. Właściciel innej firmy zwożącej ziemię odmówił złożenia wyjaśnień.

Oględzinom poddano teren działek w miejscowości Nowe Boryszewo. Na terenie tym znajdowała się skarpa oraz kilka pryzm ziemi, przy czym podczas oględzin pojazd ciężarowy rozładowywał ziemię, a spychacz, wyrównywał poziom gruntu. W trakcie prowadzonych czynności na teren nieruchomości przyjeżdżały również inne samochody ciężarowe, które rozładowywały ziemię, a “poglądowy obmiar” wskazał, że pryzmy mają kubaturę ponad 10,4 tys. metrów sześciennych (długość: 139,7 m, szerokość: 6,5 m, wysokość: 11,5 m).
– czytamy w komunikacie.
WIOŚ, w związku ustaleniami, zwrócił się do KMP w Płocku o informację o pojazdach znajdujących się na terenie nieruchomości, gdzie przeprowadzono oględziny, a także przesłuchanie właściciela firmy zwożącej tam ziemię, który odmówił składania wyjaśnień.

WIOŚ w Warszawie będzie prowadził dalsze czynności kontrolne. Zostaną podjęte sankcje administracyjne i karne.