Ostatkowa tradycja, czyli pieczone pączki w zdrowszej wersji
Ledwo odeszliśmy od świątecznego stołu, a tu już za rogiem Ostatki. Jak to zleciało! Mają one swoją niezmienną tradycję i od pokoleń kojarzą się z jednym – pączkami. Duże, mniejsze, z lukrem, polewą, tradycyjne albo bardziej wyszukane, z nadzieniem na słodko, słono… Jednym słowem do wyboru, do koloru.
Sklepy w tym czasie oferują nam całą gamę tych słodkości, jednak pamiętajmy o ważnej zasadzie – nie tylko smak się liczy, skład jest podstawą. Im prostszy, tym lepszy. Marketowy pączek, pełen zbędnych chemicznych dodatków, nigdy nie dorówna temu z piekarni, a ten z piekarni nigdy nie dorówna temu domowemu.
Wbrew pozorom, choć wydaje się, że wypiekanie pączków to pracochłonne zajęcie, w praktyce jest inaczej. Proces ten trwa maksymalnie 2 godziny, z czego większość czasu przeznaczamy na wyrastanie ciasta. Można? A no można! Zdrowo, smacznie, ze znajomymi nam produktami i co najważniejsze dowolnie! Możemy wypełnić nasze pączki czym tylko chcemy. Dżemy, marmolady, czekolada, budyń, kremy orzechowe lub pistacjowe… Wszystko zależy od nas. Czy to nie brzmi zachęcająco?
W takim razie proszę się przygotować i bierzemy się do pracy. Zapraszam Was dziś na pączki, które sprawią, że już nigdy więcej nie kupicie tych marketowych “słodkości”.
Składniki:
– Opakowanie drożdży Instant (około 8 gram)
– 350 gram mąki pszennej ( lub bezglutenowej, jeśli stosujecie taką dietę )
– około 90 ml mleka
– 40 gram cukru ( może być erytrytol )
– pół łyżeczki soli
– 3 średnie jajka
– 150 gram masła ( olej kokosowy jak najbardziej również jak zamiennik )
Nadzienie: dowolne. Przygotujcie je według własnego uznania. U mnie będzie to domowa konfitura truskawkowa oraz krem bananowy.
Przygotowanie:
1. W pierwszej kolejności musimy zrobić zaczyn. Fakt, że mamy do czynienia z suchymi drożdżami nie gra w tym przypadku roli. Podchodzimy do nich jak do drożdży świeżych. A więc: podgrzewamy mleko tak, aby było wyczuwalnie ciepłe ale nie zbyt gorące. Musimy wyczuć ten moment. Zbyt gorące mleko spowoduje, że zaczyn nam nie wyrośnie.
Do lekko ciepłego mleka, dodajemy drożdże. Mieszamy wszystko dokładnie, odstawiamy w ciepłe miejsce na około 20 minut. W tym czasie nasz rozczyn powinien znacznie się spienić.
2. Do osobnej miski wsypujemy mąkę. Dodajemy do niej sól oraz cukier i delikatnie mieszamy.
3. W naszych suchych składnikach robimy wgłębienie, do którego właściwie od razu dodajemy wyrośnięty wcześniej rozczyn. Całość mieszamy.
4. Do masy dodajemy jajka, masło i nieprzerwanie wyrabiamy ciasto. Możemy użyć miksera bądź robota, natomiast nic nie zastąpi precyzji rąk. Pączki są tego dnia na tyle kultowe, że u mnie zawsze wyrabianie jest ręczne i trwa około 15 minut. Zazwyczaj wyrabiam do momentu gładkości ciasta oraz jego swobodnego odchodzenia od blatu. Ciasto musi być elastyczne.
5. Gotową masę odstawiam na godzinę do wyrośnięcia.
6. Po tym czasie na nowo wyrabiam. Gdy ciasto zwiększa objętość, dostają się do niego pęcherzyki powietrza. Na tym etapie bardzo ważne jest to, aby się ich pozbyć. Ponowne wyrabianie ciasta nam w tym pomoże.
7. Gotowe ciasto przekładam na blat i wałkuję na grubość około 2 cm. Za pomocą szklanki (tak, od lat sprawdzona!) wycinam okręgi. Każdy z nich to nasz przyszły pączek.
8. Na środku każdego okręgu układam dwie łyżeczki nadzienia, w moim przypadku konfitura lub krem bananowy.
9. Dokładnie zlepiam brzegi ciasta i formuję kształt paczka. Tak robię z każdym kawałkiem.
10. Gotowe pączki układam na blaszce w odstępach około 3 cm. Odstawiam do ponownego wyrośnięcia na 45 minut.
11. Wyrośnięte pączki smaruję na wierzchu roztrzepanym jajkiem. Będą idealnie zarumienione.
12. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni z funkcją termoobiegu.
13. Pączki piekę około 15 minut.
Gotowe! Proste, prawda? Każdy z Was może zrobić pyszne pączki w zaledwie kilka minut. Uwierzcie mi, że smakiem nie równają się one tym marketowym, a i skład jest o wiele bogatszy dla zdrowia, bo prostszy. Nie mamy tablicy chemicznej w swoim organiźmie, za to mamy pyszne, zdrowe słodkości, które tego dnia są obowiązkowe.
Dodatkowo możemy je udekorować w dowolny sposób. Możemy zrobić to samodzielnie lub zaangażować do pracy nasze dzieci. Dla nich to dopiero będzie radość! Lukier, płynna czekolada, skórka pomarańczy, posypka… Ile jest kolorowych możliwości!
Koniecznie spróbujcie. Ten smak nie zawodzi nigdy. Smacznego!