Zwolnienia w Grupie ORLEN, a to nie koniec
Już prawie pół tysiąca osób straciło pracę w Grupie Orlen. To element czyszczenia giganta po kadencji byłego prezesa Daniela Obajtka – dowiedział się z nieoficjalnych źródeł Money.pl.
Jak podaje portal – od początku kwietnia, od chwili gdy prezesem został Ireneusz Fąfara zwolnionych w całej grupie zostało ok. 450 osób. Money.pl powołując się na informatora dodaje, że „w ten sposób Orlen ma być czyszczony z ludzi m.in. zatrudnionych za kadencji Daniela Obajtka. – Nie utrzyma się nikt, kto wpłacał pieniądze na PiS – komentuje portalowi „osoba zbliżona do zarządu Orlenu.”
Spółka “mapuje” również – a więc wyszukuje w swoich strukturach – tak zwanych “awatarów”, czyli osóby, które pobierają wynagrodzenie, ale nie pojawiają się w pracy. Według informacji money.pl, takich osób znaleziono już kilka, ale ich liczba może się zmienić.
Na pytania o zwolnienia i „mapowanie awatarów” Orlen przyznaje, że w grupie “prowadzone są obecnie działania kontrolne i audytowe, obejmujące między innymi obszar kadrowy”. Podkreśliła jednak, że “z uwagi na obowiązujące przepisy prawa w zakresie ochrony danych, w tym osobowych, nie może udzielić informacji dotyczących zmian personalnych w spółce”. Przypomnijmy, że w Grupie Orlen pracuje ponad 66 tys. osób.
Zwolnienia to nie wszystko. Prezes Ireneusz Fąfara w jednym z ostatnich wywiadów zapowiedział, że w strategii, którą koncern przedstawi niebawem, nie będzie miejsca dla „pobocznych działalności”, których “sens biznesowy jest co najmniej wątpliwy”.
Nie wiem, po co mamy się zajmować na przykład wydawaniem prasy. Chcemy tak uprościć firmę, aby skoncentrować się na tym co najważniejsze
– mówił Fąfara.