Botwinka inaczej, czyli smaczna propozycja na lato
Lato, lato, lato czeka… Właściwie to już zagościło na dobre w kalendarzu i w pogodzie za oknem. Jak ja się cieszę! Słońce, upał, wyjazdy i przede wszystkim zupełnie inna jakość w kuchni!
Pewnie zapytacie, dlaczego? Odpowiedź jest prosta – latem gotujemy po prostu inaczej, lżej, szybciej. Przecież nie chcemy swojego czasu spędzać w kuchni. Chcemy czerpać z lata pełnymi garściami i wykorzystywać jego czas w pełni. Jak więc zaoszczędzić sobie pracy, a przy tym wszystkim zjeść sezonowo, smacznie i zdrowo?
Musimy zadbać o bilans, ale to już chyba wiecie z moich wcześniejszych przepisów oraz musimy wykorzystywać to, co daje nam teraz natura. A jest z czego wybierać, wierzcie mi. Sezonowe warzywa, owoce, dodatki…Teraz mają najlepszy smak.
Dziś proponuję Wam coś, co być może znacie, lubicie, ale nie w takiej postaci. Botwinka. Kolorowa, zdrowa, bogata w warzywa, jej smak przypomina najlepsze letnie chwile, prosta i co najważniejsze – przygotowywana od pokoleń. Tak, ja też ją uwielbiam. Jednak ta standardowa na lato jest dla mnie zbyt oczywista. Jeśli poświęcam czas w kuchni to lubię, gdy dania są uniwersalne, na każdą porę dnia i niekoniecznie jedynie na ciepło. Co więc robię z botwinką, aby ta taka była? Przerabiam ją na zupę krem. Wtedy dopiero idealnie pasuje, jest szybka, dodatki są niezliczone i zamienne, a przy tym będzie idealna nie tylko na ciepły obiad, ale też po prostu kolację bez podgrzewania.
Uwierzcie mi, że zachwycicie nią każdego. Mało kto domyśli się, że ten pyszny krem jest zrobiony z botwiny. Dzieci nie będą grymasić i zjedzą go z równym Wam apetytem. Ubierzcie fartuchy, przygotujcie sprzęty kuchenne i zaczynamy nasza letnią, kulinarną przygodę!
Składniki:
Pęczek świeżej włoszczyzny
2 pęczki sezonowej botwinki
2 buraki czerwone
1 czerwona cebulka
2 ząbki czosnku
1 papryczka chilli
Pół cytryny lub bezpośrednio sok z cytryny
Garść słonecznika
1 pęczek świeżego kopru
Mleko 0,5% do zabielenia
Przygotowanie
1. Pierwszym krokiem, jak przy każdej zupie krem jest przygotowanie wywaru warzywnego. Robimy to w dość standardowy sposób, czyli obieramy włoszczyznę i gotujemy do miękkości warzyw. U mnie zawsze bulion “pyrka”, a więc gotuję go dość długo, ale nie na tyle, aby rozgotować całkowicie warzywa. One mają zachować swoje zdrowotne właściwości, więc pamiętajcie, żeby nie przesadzić z czasem.
2. Gdy wywar jest ugotowany, warzywa wyjmuję, zostawiając sam bulion. Warzywa przydadzą nam się do innych kulinarnych smaków, np. kotlecików warzywnych lub warzywnego pasztetu. Warto je odłożyć.
3. Buraki obieram, podobnie robię z botwinką. Wszystko kroje w dość drobne kawałki i wrzucam do wywaru warzywnego. Ważne, aby poziom wywaru ledwie zakrywał naszą botwinkę, nie może być go za dużo. W tym momencie dodaję też sok z cytryny, którym skrapiam całość dla zachowania wyraźnego koloru.
4. Do botwinki dodaję pokrojony drobno czosnek oraz pokrojoną drobno papryczkę chilli.
5. Gdy całość troszkę się podgotuje, siekam drobno koperek (pół pęczka) i wrzucam do całości w garnku.
6. Gotuję około 20 – 30 minut.
7. Gdy botwinka jest miękka, a liście stracą swoją objętość, zdejmuję garnek z gazu i całość blenduję na gładką, jednolitą masę. Jeśli ta jest zbyt gęsta, dodajcie wody, aby struktura kremu została zachowana.
8. Na koniec dodaję do kremu odrobinę mleka 0,5%, które idealnie zastępuje śmietanę.
9. Całość dekoruję resztą pozostałego koperku oraz ziarnami słonecznika.
Propozycja jest idealna do podania zarówno na ciepło jak i zimno. Jeśli będziecie korzystać z tej drugiej opcji to śmiało możecie na wierzch dodać odrobinę oleju lnianego. Ale uwaga – jest to opcja dodatku wyłącznie na zimno, gdyż oleju lnianego nie można używać do gotowania czy też smażenia, traci on całkowicie swoje właściwości. Bez obróbki termicznej sprawdzi się on idealnie i uzupełni wartości takiego botwinkowego kremu.
Zajadajcie się nim ze smakiem! Smacznego.
Monika Prusaczyk