Maki pamięci zniknęły z Placu Piłsudskiego
Jeżeli zauroczyły Cię maki z Placu Piłsudskiego i masz choć jeden, zwróć na miejsce – proszą organizatorzy wystawy.
W przeddzień Święta Wojska Polskiego Fundacja „Vivat Polonia!” i Stado Ogierów w Łącku zaprezentowały instalację poświęconą żołnierzom polskim poległym w czasie II wojny światowej i koniom w służbie Wojska Polskiego, które straciły życie w czasie największej i najkrwawszej wojny w dziejach.
Instalacja, którą pomagali umieścić na jednym z trawników Placu Piłsudskiego wolontariusze, harcerze, strażacy i przechodnie składała się z 1773 sztucznych maków w kolorach czerwonym i purpurowym, a każdy ozdobiony był białą i czerwoną wstążką.
Składała się, bo już jej nie ma. Choć miła zdobić sąsiedztwo Grobu Nieznanego Żołnierza do 1 września – rocznicy wybuchu II wojny światowej, zniknęła po jednym dniu. Pozostała jedynie tablica o niej informująca.
Przechodnie potraktowali maki jako pamiątkę, swoisty gadżet z okazji wczorajszego święta i powyrywali kwiaty zabierając je ze sobą.
Wykonanych przez osoby z niepełnosprawnościami w warsztatach terapii zajęciowej maków było 923 w kolorze czerwonym – na pamiątkę liczby polskich żołnierzy poległych przed 80. laty w walkach o Monte Cassino oraz 850 purpurowych – tyle ile koni w jednym z 40. pułków kawalerii Wojska Polskiego w chwili wybuchu II wojny światowej.
Organizatorzy wystawy nie ukrywają zaskoczenia takim obiegiem sprawy.
Z jednej strony jest nam przykro, że ktoś bezrefleksyjnie, nazywając rzecz po imieniu, zniszczył naszą pracę. Pociesza jedynie fakt, że pragnienie zabrania ze sobą maków była przejawem uczuć patriotycznych. To daje do myślenia i pokazuje pewien kontekst postrzegania naszego patriotyzmu – mówi Cezary Supeł prezes zarządu Fundacji „Vivat Polonia!”.
Liczyliśmy, że mimo założonej nietrwałości formy naszej wystawy, przetrwa ona te dwa tygodnie. Planowaliśmy nawet wykorzystać kwiaty przy innej okazji, w innym i czasie. Chcieliśmy nawiązać do niej podczas zawodów, które odbędą się w ostatni weekend wakacji naszym Stadzie i też będą nawiązywać do historii Kawalerii Polskiej oraz rocznicy II wojny światowej – dodaje Karolina Koper prezes Stada Ogierów w Łącku.
Szefowie fundacji i stada mają jednak apel do tych, którzy zabrali maki z Placu Piłsudskiego.
Kochani…. sytuacja nas zaskoczyła! Jeszcze wczoraj nasze 1773 maki z Placu Piłsudskiego cieszyły oko i przykuwały uwagę przechodniów, którzy brali udział w obchodach Święta Wojska Polskiego. DZISIAJ NIE MA PO NICH NAWET ŚLADU! Nie chcemy wierzyć w akt wandalizmu, dlatego z ogromną nadzieją apelujemy do tych, którzy wzięli ze sobą kwiaty, dając aprobatę naszej instalacji. Zwróćcie maki na Plac Piłsudskiego! Wierząc w moc mediów społecznościowych prosimy o udostępnianie naszego apelu.” – napisali w serwisie Facebook