Driftowanie pod lupą rządu – zbliżają się duże zmiany
Od 2025 roku polskie prawo drogowe uderza z pełną mocą w kierowców biorących udział w nielegalnych wyścigach, driftujących na ulicach i organizujących nielegalne zloty. Nowe przepisy mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach i skuteczniejsze eliminowanie nieodpowiedzialnych zachowań za kierownicą.
Koniec pobłażania dla nielegalnych wyścigów
Dotychczas udział w nielegalnych wyścigach był traktowany jako wykroczenie, ale teraz stanie się przestępstwem. Kierowcy, którzy ścigają się na publicznych drogach, muszą liczyć się z grzywną sięgającą 5000 zł, a w niektórych przypadkach nawet z konfiskatą pojazdu. Jeszcze surowsze kary czekają organizatorów takich imprez – mogą oni trafić do więzienia na okres od 3 miesięcy do 5 lat.
Miłośnicy jazdy bokiem na publicznych drogach także znajdą się na celowniku nowych regulacji. Driftowanie zostanie oficjalnie uznane za wykroczenie, a kara za takie zachowanie to minimum 1500 zł mandatu oraz zatrzymanie prawa jazdy na trzy miesiące. Policja będzie mogła także zabezpieczyć pojazd na okres 30 dni, co ma skutecznie zniechęcić kierowców do ulicznych popisów.
Recydywa? Kary rosną
Nowe przepisy przewidują surowsze traktowanie recydywistów. Jeśli kierowca zostanie przyłapany na nielegalnych wyścigach lub driftowaniu kilkukrotnie w krótkim czasie, wysokość kary będzie rosnąć. Dodatkowo, informacje o takich wykroczeniach trafią do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), co może skutkować wyższymi składkami na ubezpieczenie OC.
Zmiany w przepisach mają sprawić, że polskie drogi staną się bezpieczniejsze, a nielegalne rajdy i popisy za kierownicą przestaną być bezkarne. Zaostrzone przepisy dotyczące kar za nielegalne wyścigi uliczne, driftowanie na drogach publicznych oraz organizowanie takich wydarzeń nie weszły jeszcze w życie. Obecnie trwają prace legislacyjne nad nowelizacją prawa o ruchu drogowym, a planowane zmiany mają zostać przyjęte w pierwszym kwartale 2025 roku.