Nowa Chemia – nowy rozdział, czyli? Marcin Wasilewski wyjaśnia
Nowa Chemia to nasza odpowiedź na globalne zmiany rynkowe i prognozy związane z zapotrzebowaniem na produkty petrochemiczne. O szczegółach projektu rozmawiamy z Marcinem Wasilewskim, członkiem Zarządu ORLENU ds. technologii.
![](https://infoplocktv.pl/wp-content/uploads/2025/02/BIZ_MPF_9449_cmyk-scaled.jpg)
Panie Prezesie, czym właściwie ma być Nowa Chemia? Czy to tylko „wytrych”, czyli zmiana nazwy projektu Olefiny III, czy może coś więcej?
Skoro używa Pan słowa „wytrych”, to pozostańmy na moment w tej poetyce. Powiem najdelikatniej jak potrafię: Olefiny III to pułapka – projekt kompletnie niespinający się i to w żadnym elemencie. Podczas wydawania finalnej decyzji inwestycyjnej nie uwzględniono wielu czynników ryzyka i kosztów. Dlatego kontynuacja projektu w oryginalnym zakresie nie wchodziła w ogóle w grę. Wyniki analizy procesu i dotychczasowej realizacji inwestycji są naprawdę zatrważające. Okazało się, że podstawowe założenia nie miały żadnego uzasadnienia – ignorowano warunki rynkowe, a harmonogramami nikt się nie przejmował. Poza tym, koszty inwestycji były mocno niedoszacowane, co stało się jasne jeszcze za czasów poprzedniego zarządu. Po naszym doprecyzowaniu wyszło, że nie jest to ani 8,5 mld zł,ani 25 mld zł, tylko znacznie więcej – nawet 51 mld zł. To mniej więcej jedna trzecia aktualnej wartości księgowej Grupy ORLEN i zarazem niewiele mniej od jego giełdowej kapitalizacji. Nie możemy pozwolić sobie na kontynuowanie tak ryzykownej inwestycji.
Wiele słyszymy o nieprawidłowościach. A co dalej z projektem Nowa Chemia?
Jest realizowany zupełnie inaczej. Projekt Olefiny III nie obejmował infrastruktury towarzyszącej, bez której byłby pozbawiony całego krwiobiegu. Na dodatek w kolejnych etapach wycięto z projektu Olefiny III najbardziej dochodowy element, czyli petrochemikalia zaawansowane. Teraz proponujemy inwestycję, która jest odpowiedzią na globalne zmiany rynkowe i prognozy. A te wskazują, że w najbliższej przyszłości zapotrzebowanie na produkty petrochemiczne będzie rosło szybciej niż na paliwa. Jednym z kluczowych elementów projektu jest budowa instalacji w oparciu o własne wsady i przyszłościowo – wsady „zielone”, co pozwoli na zwiększenie naszych zdolności produkcyjnych do poziomu 740 tysięcy ton etylenu rocznie. To przełoży się na wzrost ponad 100 tysięcy ton rocznie, odnosząc się do realnych możliwości produkcyjnych obecnie eksploatowanej jednostki. W ramach projektu modernizujemy także istniejącą infrastrukturę oraz rozwijamy nowe technologie.
W jaki sposób ORLEN zamierza konkurować z innymi graczami na rynku, działającymi w branży chemicznej?
Konkurencja rzeczywiście nie śpi. Wystarczy wspomnieć o węgierskim MOL-u, który w ubiegłym roku uruchomił w Tiszaújváros kompleks poliolowy. Jednocześnie na rynku produkcji chemicznej w Europie pojawiła się luka, gdy ExxonMobil i Sabic ogłosiły zamknięcie części instalacji służących do produkcji etylenu we Francji i Holandii. Zmiany, które zachodzą na rynku, są dla ORLENU szansą i dodatkową motywacją, by inwestować w sektor chemiczny i rozwijać własną produkcję. Projekt Nowa Chemia będzie znaczącym elementem tej strategii.
Co w takim razie mogłoby poprawić sytuację europejskiego przemysłu chemicznego?
Potrzebne jest przede wszystkim wsparcie ze strony Unii Europejskiej. Konieczne jest wdrożenie unijnych mechanizmów pomocowych, które sprawią, że europejski przemysł chemiczny stanie się konkurencyjny wobec azjatyckiego. Oczekiwania te wpisują się w manifest ogłoszony przez ORLEN pod koniec 2024 roku. W tym kontekście ogromne nadzieje branża chemiczna pokłada m.in. w zapowiedzianym przez Komisję Europejską Pakcie dla czystego przemysłu, który ułatwi wdrażanie rozwiązań technologicznych służących dekarbonizacji oraz w mechanizmie CBAM, który chroni unijną gospodarkę przed napływem produktów o wyższym śladzie węglowym.
Skoro branża pogrążona jest w kryzysie, to może warto zainwestować kontrcyklicznie? Czyli kupować lub inwestować w dołku, kiedy jest tanio?
Tak, w jakimś stopniu tak. Stąd nasz pomysł na Nową Chemię. Nie wyobrażam sobie, abyśmy wyrzucili do kosza wiele miliardów złotych, musimy dostosować to, co już powstało do realiów rynkowych i wymogów inżynieryjnych. Działamy trochę jak ekipa budowlana, która zmienia projekt ogromnego domu ze zbyt drogich materiałów i to po wylaniu fundamentów. Trzeba ten projekt mocno skorygować i dostosować do naszych potrzeb oraz rzeczywistości.
Można się spotkać z głosami, że Nowa Chemia to po prostu okrojone Olefiny III.
Nie, zdecydowanie nie – Nowa Chemia to z jednej strony dopasowane do realiów Olefiny, ale też jest otwarta na inne projekty chemiczne. Dziś, kiedy popatrzymy na gospodarkę, to trudno ją sobie wyobrazić bez chemii. W naszym przypadku, w słowie „petrochemia” ten pierwszy człon dotychczas dominował. Teraz chcemy, żeby i chemia była pisana tej samej wielkości czcionką. Na początek zwiększymy produkcję etylenu o 15 proc., ograniczymy emisyjność i podniesiemy efektywność produkcji nawet o 30 proc. To sprawi, że projekt będzie rentowny. Nowa instalacja pozwoli również na poprawę efektywności energetycznej o 20-30 proc. w porównaniu do starszych technologii.
Czyli ORLEN będzie otwarty na nowe projekty w ramach Nowej Chemii?
Tak. Liczymy, że Nowa Chemia ruszy pełną parą do 2030 roku, ale jeżeli wcześniej pojawią się jakieś interesujące projekty, to na pewno przyjrzymy się im bardzo uważnie. Tym bardziej że liczymy, że nastroje gospodarcze – i te globalne, i te europejskie– poprawią się zdecydowanie do tego czasu. Trudno jest myśleć o przemyśle szerzej, o stabilnym wzroście gospodarczym, bez udziału chemii. Dlaczego? Tyle w ostatnich latach mówiło się o dekarbonizacji – nie tylko o odejściu od paliw kopalnych, ale też i rafinacji ropy naftowej. Nie jest to możliwe w krótkim ani nawet średnim terminie. Ponieważ zmiana dotyczyłaby przemodelowania wszystkich gałęzi przemysłu. Produkty petrochemiczne są nieodzownym elementem współczesnej gospodarki. Wpływają na wiele aspektów naszego codziennego życia.
Olefiny III – według deklaracji poprzedniego zarządu – miały wygenerować blisko 600 miejsc pracy w koncernie. A jak na zatrudnienie przełoży się Nowa Chemia?
Liczymy na to, że fachowcy będą zainteresowani zatrudnieniem przy tym projekcie w jego urealnionym kształcie. Zmiany są nadal w trakcie analiz, również te, które dotyczą zapotrzebowania na tworzenie nowych miejsc pracy. Podkreślamy jednocześnie, że na produkcji mamy stale wysokie zapotrzebowanie na wykwalifikowaną kadrę na istniejących już instalacjach.
A co dalej z miasteczkiem pracowniczym na Olefinach III?
Tu w zasadzie nic nie ulega zmianie. Miasteczko pracownicze powstało w związku z realizacją projektu podstawowego przez konsorcjum Hyiundai i Techicas Reunidas. Konsorcjum to odpowiada za realizację kontraktu w ramach ISBL, czyli Olefiny III oraz instalacje powiązane, takie jak nowe jednostki do produkcji Tlenku Etylenu i Glikoli, Eteru, wydzielanie Styrenu, PGH i jednostka wytwarzania pary. W tym zakresie Nowa Chemia nie wniosła zmian, zatem nic też nie zmienia się w kwestii miasteczka pracowniczego.
Skoro o pracownikach mowa, jest coś co chciałby im Pan przekazać w kontekście Nowej Chemii?
Chciałbym podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w ten ważny projekt. Dzięki Waszej pasji, wiedzy i zaangażowaniu realizujemy projekt, który ma ogromne znaczenie dla przyszłości Grupy ORLEN i całego sektora. Wierzę, że Nowa Chemia stanie się symbolem budowy przyszłości nowoczesnej, ale i zrównoważonej. Słowem – energia i chemia przyszłości zaczynają się dziś!
Źródło: „GO” – magazyn wewnętrzny Grupy ORLEN, wydawca ORLEN S.A.