“Nie do zamalowania”. Napis Federacji Młodzież Walczącej w Płocku doczekał się uznania i ochrony
W Płocku odbyła się konferencja prasowa poświęcona wyjątkowemu wydarzeniu – historyczny napis z sierpnia 1987 roku, stworzony przez działaczy Federacji Młodzieży Walczącej, został oficjalnie objęty ochroną przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. To gest upamiętniający działalność opozycyjną młodzieży w czasach PRL, a także znaczenie, jakie miało miasto Płock w tamtym okresie.
Federacja Młodzieży Walczącej powstała w Warszawie w 1984 roku, a już rok później swoją działalność rozpoczęła również w Płocku. Jej lokalnym liderem był śp. Dariusz Stolarski, który o istnieniu organizacji dowiedział się podczas głodówki opozycyjnej w Głogowcu w 1985 roku.
– Jak się stało, że ten napis powstał w Płocku?
W sierpniu 1987 roku w Warszawie na nieformalnym spotkaniu Federacji Młodzież Walczącej zostały ustalone dwie rzeczy. We wrześniu malujemy na murach hasła „Uwolnić więźniów politycznych” lub „17 września 1939 IV rozbiór polski”. Malowanie na murach plus akcja ulotkowa, którą też robiliśmy w Płocku. Szefostwo, czyli śp. Darek Stolarski, Krzysztof Kowalski oraz – też już nieżyjący – Krzysztof Michalski, postanowili pomalować kilka murów w Płocku. Miejscami, które tego dnia były malowane był sąd i prokuratura oraz to miejsce. – powiedział Mariusz Nosarzewski, od 1985 roku członek Federacji Młodzieży Walczącej, a także przewodniczący komisji rewizyjnej Stowarzyszenia Federacji Młodzieży Walczącej.

Jak się okazało, napis przetrwał dekady – mimo wielokrotnego zamalowywania przez służby, wciąż „wychodził” na powierzchnię. Przetrwał także dzięki chemicznej pomocy – mama Krzysztofa Piechockiego, też opozycjonistka, Pani Teresa, była chemikiem z zawodu. Wiedziała, co należy dodać do farby, aby napis stał się w pewnym sensie “niezmywalny” i do dzisiaj się utrzymał.
W jaki sposób udało się uzyskać zgodę od Mazowieckiego Konserwatora Zabytków?
– W zeszłym roku dr hab. Andrzej Zawistowski, przejeżdżając przez Płock, zauważył napis i opublikował jego zdjęcie w mediach społecznościowych. To on zaproponował, by zgłosić go do Mazowieckiego Konserwatora Zabytków. Skontaktowałem się z nim i wspólnie udało nam się ustalić plan działania.
Dziś nie ma już Federacji Młodzieży Walczącej, ale jest Stowarzyszenie. Postanowiliśmy razem z Panem Zawistowskim pójść za ciosem, Pan doktor napisał dla nas uzasadnienie – zupełnie bezinteresownie – i udało się. Dziś ten napis znajduje się pod oficjalną ochroną Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – tłumaczył Mariusz Nosarzewski
Podczas konferencji padła również propozycja, by zabezpieczyć napis na trwałe – np. szklaną osłoną lub nawet przenieść fragment muru do Muzeum Mazowieckiego w Płocku. To prawdopodobnie jedyny taki zachowany ślad działalności Federacji Młodzieży Walczącej w Polsce. Dzięki zaangażowaniu lokalnych działaczy i historyków, dziś może stać się trwałym elementem miejskiej pamięci historycznej.


