Czy jesteśmy gotowi na najgorsze? Rząd wprowadził nowe procedury ewakuacji.
Polski rząd wprowadził nowe przepisy dotyczące ewakuacji ludności i ochrony mienia. To odpowiedź na coraz bardziej niepewną sytuację międzynarodową i doświadczenia Ukrainy, gdzie wojna pokazała, jak ważne są gotowe procedury i jasny podział ról. Jeszcze kilka miesięcy temu dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, Zbigniew Muszyński, mówił o konsultacjach ze Sztabem Generalnym Wojska Polskiego. Teraz mamy już konkret – rozporządzenie Rady Ministrów, które ma uporządkować działania na wypadek kryzysu.
Podstawą jest ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej z grudnia 2024 roku. Rozporządzenie rozwija jej zapisy i pokazuje, jak w praktyce miałaby wyglądać ewakuacja w czasie wojny czy klęski żywiołowej. Plan zawiera nie tylko wytyczne o ewakuacji mieszkańców, ale także m.in. ochronę dóbr kultury i innego cennego mienia.
W przypadku zarządzenia ewakuacji władze muszą działać według jasno określonego schematu: od przygotowania planu dostosowanego do rodzaju zagrożenia, przez wyznaczenie tras i punktów zbiórki, po powiadomienie mieszkańców i skierowanie ich do odpowiednich środków transportu. Przepisy przewidują też tak zwaną samoewakuację – jeśli ktoś ma możliwość, może opuścić zagrożony teren na własną rękę. Większość ludzi trafi jednak do zorganizowanych punktów, gdzie będą rejestrowani i otrzymają podstawowe wsparcie.
Plany w szczególności dotyczą bezpieczeństwa dzieci, osób starszych, kobiet w ciąży czy osób z niepełnosprawnościami. To one mają być traktowane priorytetowo. Ważne jest także to, by rodziny mogły ewakuować się wspólnie, bez rozdzielania. Każdy ewakuowany powinien mieć przy sobie tylko niezbędne rzeczy – tyle, by przetrwać przez 72 godziny. Resztą mają zająć się służby.
Samorządy dostały dodatkowe obowiązki: muszą przygotować drogi ewakuacyjne, wskazać punkty zbiórki, oszacować liczbę osób do przewiezienia i zadbać o system ostrzegania. Wojewodowie koordynują działania w regionach, a całość nadzoruje minister spraw wewnętrznych i administracji jako szef obrony cywilnej.
Nowe przepisy mają jeden główny cel – uniknąć chaosu. Chodzi o to, by w sytuacji kryzysowej nie było improwizacji, tylko sprawdzony plan i jasny podział zadań. Bo jak pokazuje przykład Ukrainy, czas reakcji i dobre przygotowanie potrafią uratować życie tysiącom ludzi.
Ważne informacje o tym, co należy robić w razie zagrożenia możemy znaleźć m.in. na stronie https://www.gov.pl/web/rcb/poradnik-na-czas-kryzysu-i-wojny2
