Nowa moda wśród nastolatków. „Szon Patrol” i jego ciemne strony
W galeriach handlowych, na ulicy, a czasem nawet pod szkołami. Coraz częściej można spotkać grupki młodych chłopców, którzy powielają szkodliwy trend internetowy. Nazywają siebie „Szon Patrolami” i mają jedno zadanie: obserwować dziewczyny i krytykować m.in. ich ubiór czy makijaż, a to wszystko według własnego kryterium. Dla ocenianych koleżanek lub też przypadkowo napotkanych nastolatek jest to przykre i niekomfortowe doświadczenie.
Mechanizm jest prosty – chłopcy wchodzą do sklepów, na pasaże czy deptaki, komentują stylizacje napotkanych dziewczyn i nierzadko nagrywają całe zajście. Później nagrania trafiają do internetu. Niektóre określenia bywają dosadne, inne mają formę żartów, ale ich wydźwięk pozostaje ten sam – ktoś zostaje sprowadzony do roli obiektu, który można publicznie ocenić i wyśmiać. Oceniają zwykle młode, kilkunastoletnie dziewczyny, które mogą być szczególnie podatne na obraźliwe słowa.
Takie zachowania nie pozostają bez konsekwencji. Dziewczyny, które zostały ocenione przez „patrol” mówią o wstydzie czy rezygnacji z odwiedzania galerii, żeby uniknąć nieprzyjemnych komentarzy. To nie tylko kwestia chwilowego zakłopotania, ale uderza to w poczucie własnej wartości i pewności siebie. Zdarza się również, że zdjęcia i filmiki z udziałem nieświadomych osób krążą w sieci, co może prowadzić do hejtu i wyśmiewania wśród rówieśników.
Specjaliści ostrzegają, że „Szon Patrol” to nie tylko młodzieżowa moda, ale zjawisko, które może naruszać prawo. Publikowanie wizerunku bez zgody, obraźliwe komentarze czy nękanie innych osób są czynami, które mogą skończyć się poważnymi konsekwencjami, również dla nieletnich.
Rodzice powinni reagować, tylko w jaki sposób?
Najważniejsze to nie bagatelizować tematu. Jeśli syn uczestniczy w takich akcjach, warto spokojnie, ale stanowczo wytłumaczyć, dlaczego ocenianie innych w ten sposób jest krzywdzące i jakie skutki może przynieść. Dobrze jest też porozmawiać o granicach prywatności i odpowiedzialności za treści publikowane w internecie. Z kolei jeśli córka stała się obiektem „patrolu”, potrzebuje przede wszystkim wsparcia i poczucia, że nie jest winna całej sytuacji. W razie eskalacji problemu nie należy się wahać, by skorzystać z pomocy szkoły czy nawet organów ścigania.
„Szon Patrol” pokazuje, jak szybko internetowe trendy mogą przenosić się do codziennego życia i jak łatwo niewinna zabawa może stać się źródłem poważnych problemów. Rolą dorosłych – rodziców, nauczycieli czy opiekunów jest reagowanie na takie sytuacje, zanim finał tego „trendu” stanie się tragiczny w skutkach.