Płock

Do pielęgniarki piszą sąsiedzi. Niestety, nie jest to list pełen ciepłych słów…

Koronawirus i całe wokół niego szaleństwo zmieniło nas o 180 stopni. Zamaskowani chodzimy po ulicy, unikamy znajomych – dla własnego i ich bezpieczeństwa. I mimo, że rząd “odmraża” kolejne sfery naszego życia, to jednak daleko nam do normalności.

Normalności… Dziś można zadawać sobie pytanie czym ona jest? Czy wróci ta do której się przyzwyczailiśmy? Czy świat już nigdy nie będzie taki sam?

Sytuacja wywołuje w nas skrajne emocje – od maksymalnego nakręcenia na pomaganie – w myśl zasady wszystkie ręce na pokład, do hejtu, bo obok mieszka ktoś na kwarantannie, ktoś kto pracuje w szpitalu. Chociaż wielu z nas wychodziło na balkony i “biło brawo dla medyków”, to dziś okazuje się, że mimo wszystko pierwotny strach bierze górę.

Otrzymaliśmy od jednego z naszych czytelników zdjęcie “listu” jaki znalazł na portalu społecznościowym.

foto Czytelnik

Pozostaje mieć nadzieję, że to tylko głupi żart, który z nudów ktoś wrzucił do netu.

3 thoughts on “Do pielęgniarki piszą sąsiedzi. Niestety, nie jest to list pełen ciepłych słów…

  • “SąsieCkie” – i wszystko jasne. Na policje z tym

    Odpowiedz
  • Oby to był tylko głupi żart. Jeśli jednak nie jest, to o autorach takiego listu powiem tylko jedno słowo – śmieci

    Odpowiedz
    • Jak tak można! … wszyscy jesteśmy narażeni nikt nie wie kiedy zachoruje na tą czy inna chorobę. Nie rozumiem takiego zachowania! Obłuda i zakłamanie ludzi… i nasuwa się jeszcze jedno pytanie…ksiądz Marek popiera? Skąd lokatorzy wiedzą ?chodzą do kościoła i tam się nie zarażą? Niech nie wychodzą na klatkę i z domu …nie będzie problemu… strasznie mi przykro jeśli ktoś rzeczywiście taki list otrzymał. ..proszę nie zwracać na to uwagi i dalej robić to co Pani robi i być dumną z siebie ❤ A lokatorzy niech się modlą! Życzę siły, wytrwałości i zdrowia!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *