Lodołamacze nie dotrą dalej niż do nowego mostu w Płocku. Co z pozostałymi terenami?
Na wszystkich wodowskazach stany alarmowe są przekroczone, ale miniona noc przynosi dobre wiadomości. Woda na Wiśle wolno, systematycznie opada. Taka sytuacja ma miejsce w rejonie Płocka.
Wody Polskie informują, że z zatorem lodowym na Wiśle walczy dziewięć lodołamaczy. Spadki na wodowskazach są niewielkie centymetr – dwa w ciągu dwóch godzin, ale już to napawa optymizmem. Tym bardziej, że wczoraj Wody Polskie poinformowały, że na Zbiorniku Włocławskim istnieje już rynna w lodzie na odcinku ponad 30 km. Ma ona szerokość od 500 m do 150 – 200 m w czole. Dodatkowo na stan pokrywy lodowej ma wpływ dodatnia temperatura.
Pamiętajmy, że lodołamacze nie dotrą dalej niż do nowego mostu w Płocku. Co z zatorem na dalszej części Wisły?
Ten tydzień będzie kluczowy dla nas wszystkich. Boimy się, że powstanie zator, który spowoduje gwałtowne podpiętrzenie wody od gminy Słupno do Kępy Polskiej i Wyszogrodu. Mamy przygotowany magazyn przeciwpowodziowy, czekamy na to co się wydarzy. Jeśli sprawdzi się najczarniejszy scenariusz mamy na terenie każdej gminy dostarczone materiały przeciwpowodziowe, jesteśmy gotowi do natychmiastowego podejmowania działań. Teraz nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego co się może wydarzyć.
– mówi Piotr Jakubowski kierownik Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego
Wody przybywa w Wyszogrodzie i Kępie Polskiej. Teraz najbardziej zagrożona jest gmina Słupno. To tam jako pierwsza może dać mocno znać o sobie Słupianka. W miniony weekend zużyto ponad 4000 worków i 100 ton piachu by „załatać” szkody wyrządzone przez bobry. Prognozy wskazują, że będzie odwilż, trwają przygotowania – trwają całodobowe patrole na wałach.