Kultura

Sarmacja – “Tutejsi” EP

Paweł Bartnik aka DJ Sajko to człowiek odpowiedzialny za ostatnie szlify większości płyt z katalogu Astigmatic Records (Jaubi, EABS, Surly, Naphta) oraz członek trudnego do zaszufladkowania zespołu kIRk. Michał Kołowacik nagrywał dotąd jako Echo Deal i współpracował z takimi postaciami jak legenda grime’u Flowdan i warszawski storyteller Pablopavo. Paweł jest z Płocka, a Michał z Kutna. I ma to fundamentalne znaczenie.

Historia wydania debiutu Sarmacji sięga 2016 roku, kiedy to „Tutejsi” mieli ukazać się nakładem wytwórni Father And Son Records And Tapes. Los zechciał, że na ich pierwszą płytę w formie fizycznej trzeba było zaczekać. Perturbacje sprawiły, że w ciągu tych dwóch lat płyta dojrzała. Koncepcja została dopracowana, a forma graficzna zbudowana od nowa.

„Tutejsi” mówią o czymś, co wszyscy dobrze znamy i czego codziennie doświadczamy. Oryginalność tej opowieści tkwi w zastosowanym języku. Bas, pogłos, repetycja – okazuje się, że dubowe formy zaskakująco dobrze sprawdzają się, by nakreślić ducha wiejskich bezdroży, małomiasteczkowego letargu i łaskawie wstającego nad Polską każdego dnia słońca. Czuć na „Tutejszych”, że wielka historia i żelazna polityka wgryzła się nieraz w tę ziemię i zostawiła blizny. Tylko, że dla Sarmacji to drugorzędna okoliczność. Istotna jest konsystencja tego miejsca i tego człowieka. Istotne jest to, co często ignorujemy – fakt, że ta gleba ciągle rodzi, a tutejsi ciągle z niej żyją. Chodzą do kościołów i supermarketów. Kochają to, co ich matki i powielają błędy ojców.

Świat „Tutejszych” jest na tyle rozbudowany, że mieszczą się w nim industrialne fabryki, wsie, pola i lasy. Spaja je swoisty metafizyczny łącznik. Plastyczne tytuły utworów można potraktować jako pierwsze akapity każdej z pięciu historii. Im bardziej w głąb, tym bardziej postrzeganie „Tutejszych” zależy od słuchacza – od jego wrażliwości, poglądów, wiary, życiowych doświadczeń czy choćby tego, gdzie aktualnie jest i co robi. Sarmacka wizja prowincji potrafi zachwycić. Jednocześnie czuć, że coś wisi w powietrzu. To niemalże namacalny dźwięk. Ciężar, który wychodzi z głośnika, osiada na skórze, a potem ciągnie za kark do ziemi.

Na „Tutejszych” rządzi dub – jakkolwiek nieortodoksyjny, autorsko ujęty. Sarmacja czerpie także z innych stylistyk – choćby z techno czy trip-hopu. Erratą albumu jest cover Kultu – „Polska”. Oryginalny tekst autorstwa Kazika miał krytyczny wydźwięk. Sarmacja w swojej wersji zrezygnowała ze słów. Stworzyła za to intensywną formę kończąca się 3-minutową dekonstrukcją, którą można odczytać jako zwycięstwo chaosu albo przeciwnie – narodziny czegoś nowego.

 

Sarmacja – „Tutejsi” EP
dostępna jest od dziś w formie cyfrowej pod adresem: sarmacja.bandcamp.com 

oraz jako LP w przedsprzedaży:  YakRecords, SideOne, AsfaltShop

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *