Mosiele Africa #20 – Trasa Ogrodów
Dziś trzeci odcinek poświęcony południowemu krańcowi Afryki. Temu na samym „końcu świata” – Prowincji Zachodniej Przylądkowej, której to stolicą jest Kapsztad. O Przylądku Dobrej Nadziei (który w rzeczywistości był i jest Przylądkiem Burz) opowiadałem dwa miesiące temu. W kwietniu pokazałem Państwu piękno i bogactwo podwodnego świata tego regionu na styku dwóch oceanów – zimnego Atlantyku i ciepłego Oceanu Indyjskiego. Dziś chciałbym zająć się innym skarbem tego regionu, skarbem także wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO – florą.
Mało kto wie, ale ten rejon Afryki jest jednym z najbogatszych pod względem różnorodności botanicznej, obszarów na świecie. To tu, na terenie 1/3 Polski występuje 15% wszelkich gatunków roślin występujących na Ziemi. To wydaje się wręcz nieprawdopodobne ale owe położenie pomiędzy dwoma różnymi oceanami i silnymi prądami morskimi sprawia, że tak wiele różnych potrzeb roślinnych jest tu zaspakajanych.
Owe bogactwo zostało zresztą dostrzeżone już dawno. Ponad sto lat temu w 1913 roku u wschodniego podnóża Góry Stołowej utworzono Kirstenbosch. Kirstenbosch to pierwszy na świecie ogród botaniczny, który za cel miał przede wszystkim ochronę oraz badania naukowe. Utworzono prawdziwy instytut naukowy, który był pierwszą tego typu placówką. Oczywiście wcześniej istniało już wiele ogrodów botanicznych (w tym także i w Polsce) jednak u zarania ich leżały bardziej względy estetyczne niż naukowe. Tu naukowcy po raz pierwszy mieli pierwszeństwo.
Nie oznacza to, że zaniechano owych walorów estetycznych, ależ skąd. Wręcz odwrotnie. To właśnie w tym miejscu zaczyna się Garden Route – Trasa Ogrodów. Trasa Ogrodów to najpiękniejszy odcinek południowoafrykańskiego wybrzeża. Umownie można przyjąć, że ciągnie się on z Kapsztadu aż po Port Elizabeth, gdyż to właśnie ten odcinek skupia malownicze miasteczka, parki, rezerwaty oraz liczne atrakcje. Około 200-kilometrowa trasa ze Stormsriver do Mossel Bay to najpopularniejszy fragment słynnej Garden Route. Trasa Ogrodów to „must see” pobytu w RPA. W 2017 roku UNESCO wpisało tę trasę i cały ten obszar do światowej sieci rezerwatów biosfery o szczególnych walorach. I niech mi Państwo wierzą – Garden Route w pełni na ten tytuł zasługuje.
Wróćmy jednak do Kirstenbosch. Z tym miejscem, oprócz niewątpliwych doznań estetycznych związana jest jeszcze jedno moja osobista przygoda. I to ta, o której chciałbym raczej zapomnieć. Otóż w drodze do ogrodu botanicznego zatrzymaliśmy się w jednej ze słynnych winiarni na degustację win. Po owej degustacji ruszyliśmy do Kirstenbosch. Na miejscu okazało się, że nie mam kamery. Musiałem zostawić ją w winiarni (spieszę jednak donieść że to wcale nie z powodu ilości wypitego wina, bo po pierwsze była to tylko degustacja a po wtóre ja bardzo, ale to bardzo nie lubię wina i praktycznie w niej nie uczestniczyłem). Ot moje wrodzone gapiostwo. Tak oto na zwiedzanie jednego z najpiękniejszych miejsc Kapsztadu pozbawiłem nas wszystkich kamery. Na szczęście mojej rodzinie pozostały aparaty. Dlatego dzisiejszy film będzie bardzo nietypowy. Będzie on pokazem zdjęć zrobionych w tamtym miejscu. Ale nie oznacza to, że nie warto go zobaczyć. Cudowne kwiaty na czele z Proteą Królewską (Protea cynaroides) – symbolem RPA, która to znalazła się nawet w godle tego kraju mam nadzieję wynagrodzą Państwu ten niedostatek „ruchomych obrazów”.
Mzungu Roland Bury
PS W drodze powrotnej wstąpiliśmy do owej winiarni i… kamera oczywiście czekała na mnie w recepcji. Ufff… Kamień spadł mi z serca.