Michał w Rzymie: Rzym, podsumowując wizytę [cz.8]
Szóstego dnia naszego pobytu zakończyliśmy przygodę z Rzymem wracając na Kępę Polską. Wiele rzeczy bardzo nam się spodobało, trochę wzruszyło. Wracamy bogatsi o nowe doświadczenia, wspomnienia, smaki i obrazy zapisane w naszych sercach.
Spośród wszystkich rzeczy, które widziałem tutaj, chyba największe wrażenie na mnie zrobił widok Bazyliki Świętego Piotra. Kiedy stałem na placu przed nią, otoczony kolumnadą Berniniego, przeżywałem w sobie ten ogrom połączony z doskonałością formy, symetrią, światłem grającym na fasadzie. Z dzieł sztuki – Apollo i Dafne Berniniego.
Czy Rzym jest drogi? To pytanie, które zadawałem sobie przygotowując wyjazd. Generalnie jest drożej niż w Polsce. Choć trzeba przyznać, że za hotel trzygwiazdkowy Ottawiano Augusto, w którym mieszkaliśmy, zapłaciliśmy mniej, niż gdybyśmy chcieli wynająć sobie pokój w hotelu 4-gwiazdkowym w Sopocie w tym samym okresie, a i lody były często tańsze niż w Polsce.
Śniadania jedliśmy na miejscu w hotelu i wybór, choć nie był jakiś bardzo mocno rozbudowany, to gwarantował zarówno śniadania w stylu włoskim, jak i kontynentalnym. Ja osobiście codziennie zjadałem pizzę, wędzone lokalne szynki oraz duże ilości mozzarelli z pomidorami.
Na obiady zazwyczaj jedliśmy pizzę na kawałki z miejscowej piekarni i dla dwóch osób kosztowała ona między 20 a 23 €. Starczyło nam to aż do wieczora. Kolacje w restauracji kosztowały nas razem z winem średnio od 35 do 60 € już z napiwkami. Pyszny makaron stanowił koszt rzędu 10- 12 €, wino za litr 8 €. W restauracji dania drugie, głównie mięsne od 10 do 15 €, a deser około 5 €.
Poruszając się po Rzymie korzystaliśmy tylko i wyłącznie z komunikacji miejskiej. W naszym wypadku sprawdziły się bilety za 1,5€ pozwalające jeździć do 100 minut.
Wody na miejscu nie kupowaliśmy, korzystaliśmy z sieci źródełek – nasoni, które znajdują się w Rzymie, co było istotne gdyż dziennie piliśmy około czterech litrów, tak było gorąco.
Jeżeli chodzi o pamiątki z Włoch, to jest to kwestia bardzo indywidualna. Najtańsze magnesy kosztowały euro, górnej granicy pewnie nie ma. Mnie ujęły kopie rzeźb w sklepie w Muzeum Watykańskim, które kosztowały do 200 € i były wykonane w sposób uniemożliwiający mi odróżnienie ich od oryginałów.
Przeciętne dzień zamykał nam się w kwocie między 50 a 80 €, co biorąc pod uwagę, że jest to koszt liczony na dwie osoby i nie odmawialiśmy sobie w żadnym momencie słodkich lub słonych przyjemności, wydaje się dobrą ceną.
Wszystkie bilety do muzeów kupiliśmy jeszcze w Polsce przez internet na miesiąc przed przybyciem i była to dobra decyzja, gdyż nie musieliśmy stać w długich kolejkach, często w upale i piekącym słońcu. Koszt wyjścia do muzeów takich jak Willa Borghese, Muzea Watykańskie lub Forum Romanum jest relatywnie wysoki, jednak jak sądzę warto zobaczyć te miejsca. Zapłaciliśmy około 350 zł od osoby za wszystkie wejścia.
Osobom wybierającym się do Rzymu sugerowałbym wybierać terminy inne niż lato, ponieważ nie każdy dobrze znosi wysokie temperatury, które tutaj panują.
Czy warto jechać do Rzymu z dziećmi to pytanie, które mi się wielokrotnie nasuwało podczas zwiedzania. Myślę, że przy tempie przeżywania Rzymu, który wybrałem z małżonką, absolutnie nie warto – gdyż dzieci byłyby zmęczone i znużone. Natomiast wydaje mi się, że podróż z młodzieżą jest dobrym pomysłem, choć z pewnością droższym.
Inspiracją w planowaniu wyjazdu i poruszaniu się po Rzymie była dla mnie strona kierunekwłochy.pl, którą polecam wszystkim zainteresowanym wycieczką do Rzymu.
Do następnego przeczytania!
Michał Korwin – Szymanowski