Michał na wakacjach: Wielkopolska – w kolebce państwa
W ostatnich dniach wróciłem z sześciodniowej wycieczki po Wielkopolsce, której celem było zaprezentowanie 11-latce i 12-latkowi zabytków związanych z najdawniejszymi początkami państwa polskiego oraz najstarszych budynków, przykładów sztuki romańskiej znajdującej się na tych terenach.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy, jak zawsze od rozmów z dziećmi o stylu romańskim, dynastii Piastów i historii miejsc, które będziemy oglądać.
Kruszwica była naszym pierwszym przystankiem na trasie (kawy na rynku we Włocławku nie liczę, bo nie było zwiedzania). W Kruszwicy skupiliśmy się na jednej z najpiękniejszych w Polsce kolegiat romańskich. Blisko 850-letni kościół znajduje się w stanie (w zasadzie) niezmienionym, co umożliwia odkrycie surowego piękna stylu romańskiego. Styl romański w Polsce charakteryzował się głównie kamieniem jako materiałem budulcowym, nie wielkimi oknami, potężnymi grubymi murami – to dopiero gotyk wniósł na te tereny cegłę, strzeliste ostre łuki oraz krzyżowe sklepienia.
Po wizycie w Kruszwicy i zdobyciu tamtejszej mysiej wieży udaliśmy się do Strzelna, gdzie znajdują się dwa romańskie kościoły. W jednym z nich są zachowane oryginalne kolumny romańskie stanowiące jedyny taki zabytek w całej Europie. Bogato rzeźbione kolumny przedstawiają cnoty oraz grzechy ludzkie i “robią wrażenie”. Ze Strzelna przez świątynie z elementami romańskimi w Mogilnie i Trzemesznie udaliśmy się do Wrześni, która była naszą bazą wypadową w trakcie wyjazdu.
Dzień drugi naszej wycieczki poświęciliśmy na zwiedzanie Gniezna. W mieście znajduje się Muzeum Początków Państwa Polskiego oraz Muzeum Archidiecezjalne z bogatymi zbiorami naczyń liturgicznych oraz ksiąg często mających rodowód z wczesnego średniowiecza. Największe wrażenie w Gnieźnie zrobiły na nas Drzwi Gnieźnieńskie, eksponowane w wejściu do katedry.
Kolejny dzień poświęciliśmy na wizytę na Ostrowie Lednickim oraz na zobaczenie skansenu wsi wielkopolskiej w Dziekanowicach. Legnica nie zrobiła na nas specjalnego wrażenia, podobnie trzeba stwierdzić, że skansen w Sierpcu -nasz Mazowiecki jest znacznie piękniejszy niż ten Wielkopolski.
Czwarty dzień naszej wycieczki stanął pod znakiem Poznania, gdzie po spacerze na wiecznie remontowanym rynku i zobaczenie koziołków objedzeni rogalami marcińskimi udaliśmy się na wyspę Ostrów Tumski, gdzie oglądaliśmy najstarsze kościoły polski oraz relikty siedziby książęcej z czasów Mieszka I i jego syna Bolesława Chrobrego. Poznań to olbrzymia metropolia, która swą architekturą zrobiła na nas wielkie wrażenie i myślę, że i trzy dni byłyby małym czasem, aby w pełni nacieszyć się tym pełnym potencjału miastem.
Ostatni dzień naszej wycieczki po Wielkopolsce został podporządkowany już nie początkom państwa polskiego, ale dziejom znacznie bardziej współczesnym. Odwiedziliśmy dwie rezydencje arystokracji – Rogalin należący dawniej do rodziny Raczyńskich oraz Kórnik dawne gniazdo rodziny Działyńskich, w obydwu znajdują się muzea prezentujące wnętrza Pałacowe. Koszmarna, deszczowa pogoda, która utrzymywała się przez cały dzień, zniechęcała nas do spaceru po arboretach i ogrodach pałacowych znajdujących się przy obiektach. A szkoda, gdyż obydwa parki uznawane są za jeden z najpiękniejszych w Wielkopolsce.
Powrót z Wrześni uatrakcyjniliśmy wizytą w klasztorze pocysterskim w Lądzie nad Wartą oraz bazylice w Licheniu.
Wyjazd spodobał się dzieciakom, jednak zrobił na nas wszystkich mniejsze wrażenie niż zeszłoroczna wycieczka po Małopolsce oraz Rusi Czerwonej. Cóż, styl romański jest mniej widowiskowy niż barok, w który obfitują tamte tereny. Czy wyjazd się udał? Tak, wszyscy wrócili cali i zdrowi, założenia wyjazdu spełnione. I chce się wierzyć, że coś w głowach zostanie…
Z praktycznych rad.
1. Sprawdził się pomysł, aby mieszkać w położonej centralnie Wrześni i z niej dojeżdżać samochodem lub pociągiem do wybranych zabytków.
2. Za lokal we Wrześni, składający się z dwóch pokojów, kuchni i łazienki zapłaciliśmy poniżej 50 pln za osobę, co uważam za cenę bardzo przystępną i atrakcyjną. Mieszkanie było położone przy samym rynku, świetnie wyposażone, czyste. Rezerwowaliśmy je jak zwykle w takich sytuacjach przez Booking. Własna kuchnia pozwoliła nam oszczędzić na posiłkach. Zaś relatywnie mała atrakcyjność Wrześni pozwoliła zmniejszyć koszty noclegów.
3. Z pyszności, które mieliśmy szansę zjeść podczas wyjazdu, przede wszystkim chciałbym pochwalić pizzę w lokalu RetroNowa w Gnieźnie oraz żeberka w lokalu Złota świnka w Kamionkach między Rogalinem a Kórnikiem. Myślę, że obydwie restauracje na długo zapamiętamy i będziemy chcieli jeszcze do nich wrócić.
4. W muzeach w Strzelnie, Rogalinie oraz Muzeum Początków Państwa Polskiego mieliśmy wynajętych przewodników, co choć podwyższa cenę to jednak sprawia, iż zwiedzanie jest atrakcyjne nie tylko dla dorosłych, ale i dla dzieci, do których animatorzy dostosowują swoją opowieść.
Michał Korwin-Szymanowski