Właściciel stracił nadzieję i wtedy do akcji wkroczyli płoccy policjanci
Właściciel skradzionego skutera był przekonany, że nigdy nie odzyska swojej własności. Odnaleźli go policjanci z płockiej komendy. Mężczyzna odebrał swój sprzęt, pogratulował skuteczności w działaniu oraz podziękował funkcjonariuszom.
Na początku sierpnia z prywatnej posesji w powiecie pruszkowskim skradziono skuter wodny. Właściciel utraconego sprzętu był przekonany, że nigdy nie odzyska swojej własności. Jednak dzięki spostrzegawczości i zaangażowaniu policjantów stało się inaczej.
Kilka dni temu policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu płockiej komendy w trakcie wykonywanych czynności do innej sprawy, na jednej z hal w Płocku zauważyli skuter na przyczepce. Uwagę funkcjonariuszy zwrócił brak numerów oraz tabliczki znamionowej, co utrudniało ustalenie właściciela sprzętu, jednak policjanci nie odpuścili. Mundurowi wszelkimi sposobami próbowali uzyskać więcej informacji. Jedna z policjantek odnalazła w internecie ogłoszenie, na którego zdjęciach był sprzęt, który wyglądał tak samo jak ten, który znajdował się w hali. Funkcjonariuszka skontaktowała się z mężczyzną i poprosiła o podanie znaków szczególnych skutera. Wszystko się zgadzało. Właściciel przyjechał na miejsce z kluczykiem, którym odpalił skuter, co rozwiało wszelkie wątpliwości.
opowiada sierż. szt. Monika Jakubowska z KMP w Płocku
Policjanci codziennie wykonują czynności związane ze sprawami zgłaszanymi przez pokrzywdzonych przestępstwami. Każdego dnia przesłuchują świadków, pokrzywdzonych i sprawców czynów zabronionych.
Cieszy nas, gdy ich praca jest doceniana. Zdarza się, że osoba, wobec której funkcjonariusze wykonywali czynności, docenia nasze zaangażowanie i skuteczność. Tak też było tym razem, gdy pokrzywdzony nadesłał do Komendanta Miejskiego Policji w Płocku maila, w którym podziękował płockim policjantom oraz pogratulował skuteczności w działaniu.
dodaje
Policjanci zatrzymali również mężczyznę, któremu przedstawiono zarzut paserstwa, za który grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.