Renia, Ferek Junior, Brunia – płockie renifery fińskie
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Dzieci już wypatrują Świętego Mikołaja. A jakie zwierzęta kojarzą się najbardziej z tą postacią? Oczywiście renifery! Od kiedy dziewiętnastowieczny angielski literat umieścił je w wierszu dla dzieci, na stałe zagościły w zaprzęgu wesołego staruszka. Według podania Święty Mikołaj co roku okrąża ziemię saniami zaprzężonymi w dziewięć reniferów, by wręczyć prezenty wszystkim grzecznym dzieciom.
Płockie renifery fińskie, zamieszkujące w naturze Rosję i Finlandię, prezentów może nie wręczają, ale za to wdzięcznie prezentują się na swoim wybiegu. Pierwsza para tych zwierząt przybyła tu w 2016 roku. Dziś możemy oglądać stado złożone z pochodzącej z Pragi prawie 10-cio letniej Reni, jej dorosłego już syna Ferka Juniora oraz Bruni – dwuletniej samicy, która przyjechała do płockiego ZOO z Hellbrunn ZOO w Salzburgu całkiem niedawno – w styczniu 2024 roku.
W naturze renifery żyją w stadach liczących ok. 40 sztuk. Zamieszkują lasy i tereny podmokłe, gdzie żywią się trawami, liśćmi i pączkami drzew, mchem oraz porostami. Zimą jedzą nawet zamarznięty pokarm, który są w stanie bez problemu strawić. Długie nogi i szeroko rozstawione racice ułatwiają im brodzenie w głębokim śniegu w poszukiwaniu tych oryginalnych „lodów”. Na zimę racice reniferów twardnieją, by sprawniej mogły pokonywać trasy pokryte lodem i śniegiem, a na wiosnę miękną, aby zwiększyć przyczepność do śliskiego i mokrego podłoża. Na podobnej zasadzie, w zależności od pory roku, zmieniamy opony w naszych autach.
Kolana reniferów mają specjalną zdolność wydawania dźwięku przywodzącego na myśl „klikanie”. Ma on na celu umożliwienie zwierzętom odnalezienia się w ciemności, gęstwinie czy mgle. Jeśli postoicie dłużej przy wybiegu reniferów w płockim ZOO, macie szansę ten dźwięk usłyszeć.
Natura wyposażyła renifery również w okazałe poroże. Wyrasta ono z możdżeni, czyli charakterystycznych dla rogacizny wyrostków kości czołowej, i w przeciwieństwie do rogów zbudowanych z keratyny, ma budowę kostną. W trakcie wzrostu odżywia je silnie unaczyniona, cienka skóra pokryta aksamitnymi włoskami, nazywana scypułem. Rogi rosną przez całe życie, tak samo, jak nasze paznokcie, natomiast poroże jest przez zwierzęta zrzucane i każdego roku odrasta – jak u naszych rodzimych jeleni i saren. U reniferów wyjątkowo noszą je dumnie zarówno samce, jak i samice. W dodatku u samic ta okazała ozdoba utrzymuje się od jesieni nawet do wczesnej wiosny, podczas, gdy płeć męska traci ją pod koniec okresu godowego, a więc na przełomie listopada i grudnia! Co to oznacza? Zaprzęg Świętego Mikołaja ciągną… reniferzyce, bo panowie w okresie Świąt Bożego Narodzenia poroża już nie noszą!
Wspominając rogatą, zaprzęgową dziewiątkę z bajek, pamiętamy o czerwonym świecącym nosie Rudolfa. W rzeczywistości oczywiście żadnemu reniferowi nie świeci się nos, ale… Fiński Związek Hodowców Reniferów postanowił rozświetlić inną część ciała tych jeleniowatych. Zaczęto malować ich poroża odblaskową farbą, aby uczynić je bardziej widocznymi na drodze i zmniejszyć tym samym ich śmiertelność w wypadkach drogowych. Podobno dzięki temu zabiegowi statystyki bardzo się poprawiły!
Renifery fińskie mieszkające w płockim ogrodzie nie mają świecących poroży ani nosów. Mają za to mnóstwo wdzięku, o czym możecie się przekonać odwiedzając ZOO zimą.
Gwarancją tego, iż wizyta w ZOO o tej porze roku może być niezwykłą przygodą jest proponowana Trasa Zimowego Zwiedzania, na której niezależnie od pogody z pewnością można spotkać nie tylko renifery, ale też wiele innych fascynujących zwierząt, np.: żurawie mandżurskie, orłany, pantery śnieżne, tygrysy syberyjskie, makaki japońskie, foki pospolite czy pandy małe. Każdy, kto zdecyduje się na wizytę i samodzielny spacer Trasą Zimowego Zwiedzania, w kasie otrzyma specjalnie przygotowaną mapkę. Wszystkie wybiegi posiadają również dodatkowe oznaczenia.