Kolejni miłośnicy szybkiej jazdy stracili prawo jazdy
O tym, że nadmierna prędkość jest najczęstszą przyczyną zdarzeń drogowych wie znaczna liczba kierowców, jednak gorzej jest ze stosowaniem się do obowiązujących ograniczeń. Podczas minionego weekendu policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Płocku zatrzymali prawo jazdy aż dwóm kierującym, którzy ponad dwukrotnie przekroczyli dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym. To już 42 uprawnienia w tym roku zatrzymane przez płockich policjantów za nadmierną prędkość.
Nadmierna prędkość, brawura i przecenianie własnych umiejętności, to w dalszym ciągu główne przyczyny zdarzeń drogowych. Każdej doby na terenie działania Komendy Miejskiej Policji w Płocku policjanci za pomocą nowoczesnych mierników prędkości, kontrolują przestrzeganie obowiązujących ograniczeń przez kierujących. Policjanci z grupy Speed skutecznie eliminują z płockich dróg kierowców, którzy stwarzają zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.
Podczas minionego weekendu, policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Płocku zatrzymali prawo jazdy aż dwóm kierującym, którzy ponad dwukrotnie w obszarze zabudowanym przekroczyli dozwoloną prędkość. Pierwszy z kierowców został zatrzymany do kontroli drogowej w sobotę w miejscowości Dobrzyków. Kierujący fiatem zlekceważył obowiązujące ograniczenie. Za jazdę z prędkością ponad 100 km/h , 34 – letni mieszkaniec Łodzi stracił prawo jazdy.
Natomiast w niedzielę w godzinach wieczornych, do kontroli drogowej na ul. Wyszogrodzkiej policjanci zatrzymali motocyklistę. 27 – latek z powiatu płockiego pędził głównym szlakiem komunikacyjnym miasta z prędkością ponad 110 km/h. Mundurowi natychmiast przerwali tą niebezpieczną jazdę i nie stosując żadnej taryfy ulgowej nałożyli na kierującego suzuki wysoki mandat wpisując na jego kontro również 10 pkt karnych. Miłośnik szybkiej jazdy na 3 miesiące stracił prawo jazdy.
Wypadki drogowe przydarzają się innym, mnie się to nie zdarzy” – czy na pewno tak jest? Zbyt często refleksja przychodzi, gdy dojdzie do tragedii. A to jest już zdecydowanie za późno. To nie policjant czy fotoradar powinien być wyznacznikiem tego z jaką prędkością poruszamy się na drodze lecz znaki i przepisy, do których mamy obowiązek się stosować.