Świąteczne pierniczenie
Nie wiem jak Wy, ale ja cały rok czekam na ten wyjątkowy czas. Grudzień ma w sobie magię, jakiej nie ma żaden inny miesiąc. Za oknem biało, zimno, z każdej strony otula nas zimowy puch, a do tego wszystkiego zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Wszędzie pełno ozdób, światełek, świata jak z bajki. Każdy z nas w tych wyjątkowych dniach staje się dzieckiem i w najszczerszy sposób, znany właśnie dzieciom, okazuje swoją radość świątecznego czasu.
U mnie zaczyna się on zawsze 6 grudnia. Tego dnia mój dom staje się wyjątkowym miejscem, w którym każdy przedświąteczny dzień jest szczególnie celebrowany. Uwielbiam usiąść wieczorem w magii świateł, obejrzeć świąteczny film pod świątecznym kocem, wypić zimową herbatę, wziąć na kolana kota i cieszyć się tym, że kolejny rok jest mi dane przeżywać te emocje.
To też czas przygotowań, również tych kulinarnych. W końcu kolacja wigilijna to nie tylko tradycja ale też miłość do najbliższych. A jak wiadomo, przysłowie: przez żołądek do serca, sprawdza się zawsze.
Kulinarne role w mojej rodzinie są jasno określone: babcia to specjalistka od barszczu i pierogów. Uwierzcie mi, że nikt do tej pory nie był w stanie jej dorównać. Mama od lat jest mistrzynią ryby po grecku oraz sałatek. Ma talent do ich wymyślania i co roku na stole jest jakaś nowość. Ja natomiast przejmuję uszka, krokiety i ciasta. Nie wyobrażam sobie braku deserów po kolacji, dlatego zawsze skrupulatnie dbam, aby niczego nam nie zabrakło.
Wśród różnych wypieków, jest jeden, który zdecydowanie króluje na talerzach. Można wykonać go w szybkiej wersji last minute jak i w wersji dla bardziej cierpliwych – na 6 tygodni przed świętami. Jest pyszny, puszysty, słodki, a co najważniejsze niesie ze sobą zapach świąt. Tak, to piernik! Dziś właśnie z nim spotkamy się w kuchni InfoPłockTV. Zapraszam!
Piernik świąteczny
Składniki:
120 gram masła
5 łyżek miodu płynnego
130 gram cukru
4 łyżki powideł (w moim przypadku to powidła śliwkowe )
2 łyżki przyprawy do piernika lub przyprawy korzennej
4 łyżki kakao
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
2 jajka
350 gram mąki pszennej
200 ml mleka
Polewa:
100 ml śmietanki kremówki 30%
150 gram gorzkiej czekolady
Płatki migdałowe ( opcjonalnie )
Przygotowanie:
1. Zaczynamy od przygotowania małego garnka, w którym w pierwszej kolejności roztapiamy nasze masło. Ważne, aby ustawić małą moc palnika i aby kontrolować tempo topienia się masła. Musi być ono naprawdę wolne.
2. Kiedy nasze masło się roztopi do garnka dodajemy cukier, miód, powidła, przyprawę do piernika, kakao oraz cynamon. Wszystkie składniki mieszamy z rozpuszczonym masłem na najmniejszej mocy palnika. Najważniejsze na tym etapie, aby mieszać całość jedynie do połączenia, nie dłużej. Nie można doprowadzić do wrzenia składników, więc warto cały czas mieszać i pilnować, aby w odpowiednim momencie zdjąć całość z ognia.
3. W osobnej miseczce roztrzepujemy widelcem bądź rózgą kuchenną dwa jajka.
4. Do lekko przestudzonej masy piernikowej, dolewamy mleko i ponownie mieszamy do momentu połączenia się składników.
5. Szykujemy większą miskę, do której wsypujemy odmierzoną mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Mieszamy razem suche składniki.
6. Następnie do miski dodajemy roztrzepane jajka wraz z masą piernikową. Oczywiście ponownie mieszamy.
7. Kiedy masa jest jednolita, przelewamy ją do formy bądź keksówki.
8. Pieczemy około 50 minut w 180 stopniach ( góra – dół ).
9. Po upieczeniu wyjmujemy na kratę i studzimy.
10. W międzyczasie robimy naszą polewę czekoladową. W małym garnuszku podgrzewamy delikatnie śmietankę, a następnie dodajemy do niej posiekaną czekoladę. Całość mieszamy i polewamy nią nasz piernik, który delikatnie wystudzony oczekuje już na kracie.
Pamiętajmy, że całość możemy dowolnie udekorować posypką, suszonymi owocami, dekoracją świąteczną, mamy w tym przypadku pełną dowolność. Piernik dość mocno wyrasta, jest puszysty, bardzo długo świeży i przede wszystkim aż pachnie świętami.
Dla mnie święta to magia, a magia to też zapach świąt. Piernik jest u nas zawsze obowiązkowy i wyczekiwany. Uwielbiamy jeść go w towarzystwie ciepłej czekolady z piankami, a przy tym rozmawiać i cieszyć się wspólnym byciem razem.
Dziękuję mojej mamie, babci, że nauczyły mnie tej wyjątkowej świątecznej atmosfery i pokazały, że święta tak naprawdę zaczynają się w kuchennym sercu.
Życzę Wam, aby ten świąteczny czas był dla Was naprawdę wyjątkowy. Niech nie zabraknie w nim miłości, zrozumienia, dobroci i emocji, które pozwolą Wam przeżyć go w najpiękniejszy sposób. Ja zawsze zatrzymuję się też nad tymi, których z nami nie ma. Do dziś pamiętam moje ostatnie święta z dziadkiem, a to już prawie 5 lat… Jego uśmiech i radość ze wspólnego czasu zawsze jest ze mną. Pamiętajmy, że choć kogoś z nami nie ma to część opłatka, którym się dzielimy zawsze będzie w sercu przygotowana dla niego. Dzięki temu, wszyscy jesteśmy tego wieczoru w komplecie.
Cieszmy się, radujmy, bądźmy zdrowi i doceniajmy czas, który jest nam dany. Zwolnijmy, zobaczmy świąt wokół nas, zobaczmy ludzi, bliskich i podziękujmy sobie za to, że mamy siebie wzajemnie. Tak niewiele a jednak czasem to wszystko.
Życzę Wam Wesołych Świąt i…smacznego piernika!
Monika Prusaczyk