Tym razem sto lat to zdecydowanie za mało. Marta zaprasza na swoje 94 urodziny
Znowu przyszedł maj i znowu nasza Marta świętuje urodziny! Tym razem jedna z najsłynniejszych mieszkanek Płocka, aligatorzyca missisipijska, kończy 94 lata! Przedstawiciele tego gatunku żyją przeciętnie ok. 60 lat, więc nie ulega wątpliwości, że Marta jest niekwestionowaną rekordzistką!
Historia życia Marty zaczyna się w Luizjanie na jednej z istniejących tam do dziś ferm krokodyli. Na fermach tych hoduje się krokodyle w celach bądź co bądź konsumpcyjnych. Skóry tych zwierząt są wiele warte, a mięso wykorzystywane w kuchniach całego świata. W tradycyjnej medycynie chińskiej produkty z krokodyli i aligatorów są traktowane jako lekarstwo na nowotwory. Z tego względu od dziesiątek lat fermy krokodyli prosperują i mają się całkiem dobrze.
Na jednej z takich ferm w 1930 roku wykluła się z jaja nasza Marta. W wieku 30 lat została zakupiona i dostarczona droga morską do Polski w zamian za książki w języku polskim dla Polonii Argentyńskiej przez inżyniera Tadeusza Wągrowskiego i jego żonę. Kupiono jej także partnera – samca Pedro, którego niestety nigdy nie zaakceptowała robiąc mu regularne awantury z użyciem siły. Widząc, że z tej znajomości nic dobrego nie wyniknie, płockie ZOO podarowało go wrocławskiemu, w którym spędził kilkadziesiąt lat. Marta została więc sama tolerując nad wyraz dobrze… ludzi ze swojego otoczenia. Gdy mieszkała w Płocku już 10 lat spotkała ją przygoda życia. Została bowiem wypożyczona do filmu Andrzeja Kondratiuka „Hydrozagadka” (1970 r.). Jest to opowieść o superbohaterze Asie (w tej roli Józef Nowak), próbującym odzyskać ukradzioną Warszawie wodę. Film jest parodią, a rola naszej Marty równie groteskowa. Odgrywa ona bowiem postać Krokodyla Hermana tresowanego przez znakomitego Romana Kłosowskiego. Sceny kręcone były na Zalewie Zegrzyńskim. W pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli i Marta o mały włos nie uciekła. Na szczęście w porę zareagowano – dzięki czemu jest z nami do dziś.
Marta jest ulubienicą swoich opiekunów. Jest to zwierzę spokojne, oswojone z widokiem człowieka i z zabiegami pielęgnacyjnymi, które wykonuje się na jej wybiegu. Na znak opiekuna Marta spokojnie wychodzi z wody i rusza w „umówione” miejsce na półeczce pod lampą, gdzie wygrzewa się kilka godzin czekając aż jej woda zostanie wymieniona, basen wyszorowany, rośliny podlane, a piasek zagrabiony – oczywiście obserwując wszystko pańskim okiem. Awantur już nie robi, jedynie czasem daje o sobie znać gwałtownie wypuszczając powietrze ze świstem, co przyprawia spokojnie sprzątających opiekunów o zimny pot.
Dieta Marty to surowe wołowe mięso i słodkowodne ryby. Jest karmiona raz w tygodniu. Grzecznie łyka całkiem spore kąski i odpływa zadowolona, czekając cierpliwie aż do następnego tygodnia.
Czego życzyć naszej gwieździe? Oczywiście dwustu lat życia, a także satysfakcjonującego standardu w nowym lokum, które właśnie dla niej powstaje. Ogromne terrarium jest budowane praktycznie od podstaw, by seniorka miała wszystkie udogodnienia i jeszcze lepiej prezentowała się odwiedzającym ją gościom. Na tę chwilę możemy oglądać Martę w lokalu zastępczym, w sąsiedztwie legwanów zielonych. Zapraszamy do odwiedzin i składania życzeń dostojnej jubilatce podczas wyjątkowej imprezy urodzinowej, która odbędzie się 18 maja. Szczegóły znajdziecie na www.zoo.plock.pl.