sobota, 4 maja 2024
Gospodarka i społeczeństwo

Rada Regencyjna – zapomniany przystanek na drodze do Niepodległości

105. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości sprzyja wszelkiego rodzaju akademiom, okolicznościowym imprezom, festynom patriotycznym. Wśród wymienianych za jednym razem nazwisk, słyszymy o Józefie Piłsudskim, Romanie Dmowskim, Ignacym Paderewskim, rzadziej o Wincentym Witosie, Ignacym Daszyńskim czy Wojciechu Korfantym, a przecież niepodległa była dziełem wielu, nieraz cichych bohaterów na przestrzeni lat. Wydaje się, że całkowicie pomijaną instytucją, która wiele zrobiła dla odzyskania przez Polskę NIEPODLEGŁOŚCI była Rada Regencyjna.

Wojna pomiędzy Rosją, a Niemcami i Austro-Węgrami wybuchła latem 1914 roku, zaś od listopada roku 1916 roku trwało kokietowanie Polaków przez nowych okupantów obiecujących im, w niesprecyzowanej przyszłości, odbudowanie Królestwa Polskiego związanego z Niemcami i Austro-Węgrami. W efekcie 12 września 1917 został wydany patent w sprawie władzy państwowej w Królestwie Polskim na podstawie, którego zaczęła działać Rada Regencyjna mająca zastępować króla do czasu jego wyboru.

Wśród pomysłów na to jak ma wyglądać przyszła Polska przeważały wizje republikańskie, jednak istniała też grupa orędowników odbudowania monarchii w Polsce z królem na czele, część z nich zasiliła instytucje związane z Radą. Przeważali w niej jednak głęboko patriotyczni działacze widzący w Radzie jedynie środek do celu, jakim było dla nich uzyskanie ochrony dla Polaków, koncesji na rzecz lokalnych władz polskich, a także pewnej samodzielności od okupanta.

Rada składała się z trzech osób. Kierowali nią, czyli pełnili funkcje regentów, kardynał Aleksander Kakowski, książę Zdzisław Lubomirski oraz hrabia Józef Ostrowski, w działaniach wspierał ich Królewsko – Polski Gabinet Cywilny grupujący urzędników będących zalążkiem polskiego rządu. Na przestrzeni 1917 i 1918 roku Rada stale zwiększała swoje wpływy i znaczenie, stopniowo emancypując się spod władzy generała gubernatora, wydała ona szereg aktów prawnych, na podstawie których budowano porządek II RP – jednego z najbardziej demokratycznych państw na świecie w tej epoce. Rada zbudowała administrację, która również okazała się nadzwyczaj trwała oraz ustanowiła sieć placówek dyplomatycznych, które reprezentowały polskie interesy na całym świecie, utworzyła organizacyjne podstawy utworzenia Wojska Polskiego. 7 października 1918 roku z inicjatywy księcia regenta – Zdzisława Lubomirskiego, po 123 latach została ogłoszona polska deklaracja niepodległości. 14 października, po prawie stu latach, polscy żołnierze ponownie przysięgali wierność swojej Ojczyźnie, a nad gmachami rządowymi zawisły polskie flagi, nie w całej jednak Polsce, a jedynie na tych terenach, gdzie jej rządy miał moc sprawczą.

Czy to oznacza, że wszyscy się tragicznie pomyliliśmy obchodząc w sobotę, 11 listopada święto Niepodległości?

Chyba nie, 11 listopada Niemcy podpisali zawieszenie broni na froncie zachodnim, co uznaje się za koniec I Wojny Światowej. Dodatkowo musimy pamiętać, że pierwszy polski rząd i powstająca Polska nie była jedynie kontynuacją dzieła Rady Regencyjnej. Równolegle trwała walka o Polskę w całym kraju od Zakopanego, gdzie Żeromski zostaje premierem, przez Lublin z Ignacym Daszyńskim, również premierem i Kraków z Polską Komisją Likwidacyjną, na której czele stał Wincenty Witos. Wśród wielu różnych dat pretendujących do tytułu daty odzyskania niepodległości, 11 listopada wydawać się mógł propozycją koncyliarystyczną.

Michał Korwin-Szymanowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *