W głębi serca czujemy się zagubieni i porzuceni – piszą pracownicy Levi Strauss do zarządu
List, do którego udało nam się dotrzeć porusza. To słowa skierowane do Michelle Gass, prezes Levi Strauss & Co. oraz członków zarządu firmy.
Przez ponad trzy dekady wielu z nas poświęciło tej firmie „jeszcze naszej firmie” całe swoje życie zawodowe, które było powiązane z życiem prywatnym. Wkładaliśmy serca i dusze w naszą pracę, przyczyniając się do sukcesu i dziedzictwa Levi Strauss & Co. Zamknięcie fabryki pozostawia nas pracowników bez środków do dalszego życia. – piszą pracownicy.
Niespodziewana decyzja o likwidacji zakładu kładzie cień na standardy etyczne, którymi firma szczyci się w swojej polityce.
Firma Levi Strauss & Co. nie tylko dawała nam pracę, ale wszczepiała w nas wartości takie jak empatia, uczciwość, oryginalność, odwaga oraz racjonalne kształtowanie w działaniu na rzecz ochrony środowiska i klimatu. W głębi serca czujemy się zagubieni i porzuceni, że standardy etyczne, które przekazywał nam Levi Strauss & Co. są sprzeczne z nagłą decyzją o pozostawieniu lojalnych pracowników bez pracy – czytamy w liście.
Kończąc swój list, pracownicy podkreślają, że „nie są tylko liczbami w bilansie” i zwracają się do zarządu firmy z apelem, by jego członkowie otworzyli swoje serca na potrzeby pracowników, tak jak oni otwierali się na potrzeby firmy. Oczekują również od władz firmy, by wyciągnęły do nich pomocną dłoń w tak trudnej sytuacji.